Ferie z kulturą 2017

Zakończenie ferii zimowych w Czarnkowie tradycyjnie odbywa się w Czarnkowskim Domu Kultury. Tak było i w tym roku, w miniony piątek, 10 lutego. Hasłem finału jest: "Kto przyjdzie bomba, a kto nie ten trąba". To sugeruje, że nie warto w tym dniu pozostawać w domu, bo nic nie jest w stanie zastąpić świetnej zabawy i doskonałej atmosfery finału.

Dobiegły końca dwutygodniowe ferie zimowe. W Czarnowie zarówno Ośrodek Sportu i Rekreacji, jak i Miejskie Centrum Kultury przedstawiły bardzo szeroką ofertę spędzenia wolnego czasu. OSiR oferował zajęcia na lodzie wokół stadionu przy ul. Nowej, zawody saneczkowe, wyjazdy na basen i kręgielnię. W MCK odbywały się zajęcia dla dzieci i młodzieży, a w miniony piątek odbył się finał pod hasłem "Kto przyjdzie bomba, a kto nie ten trąba". Frekwencja przeszła oczekiwania organizatorów. Wszystkie miejsca siedzące były zajęte, a każdy skrawek wolnej przestrzeni szczelnie wypełniły dzieci, dziadkowie, rodzice i znajomymi młodych artystów, którzy w ten dzień królowali na scenie. Już na początku prowadzący imprezę Paweł Zajda zaprosił na scenę debiutantkę Jagodę Urban, która bez krzty tremy pięknie zaśpiewała piosenkę pt. "Cała doskonała". Tuż po niej na scenie pojawiła się pierwsza z czterech, prowadzonych przez Annę Machmar grupa taneczna "Hocus Pocus" skupiająca dziewczęta w wieku 8-12 lat. Zespół w pięknych strojach i doskonale przygotowany wykonał taniec "Naturalny", którym rozgrzał publiczność zgromadzoną na finale. Wydawało się, że Dawid Dziedzic śpiewający piosenkę pt. "Wyruszamy w świat", trochę ostudzi rozgrzaną atmosferę. Tymczasem okazało się, że tylko dolał oliwy do ognia. A kiedy na scenie stanęły 3-5 letnie tancerki z grupy "Tip Top" można było odnieść wrażenie, że mury CzDK nie wytrzymają panującego ciśnienia. Rodzice jak w amoku biegali wokół sceny, fotografując i nagrywając każdy ruch swoich pociech. Brawa publiczności były tak intensywne, że zagłuszały głośną przecież muzykę. Po tej eksplozji euforii, na scenę wkroczyła Martynka Leśniewska, która rozbroiła publiczność muzykalnością, gracją i swobodą z jaką poruszała się na scenie. W jej wykonaniu usłyszeliśmy piosenkę "Małe jest piękne", co do czego nikt nie miał wątpliwości. Po wokalnym popisie Martynki, na scenie pojawili się znowu wychowankowie Anny Machmar. Grupa 8-10 latek z zespołu "Abrakadabra" wykonała "Bombę", którą podgrzała i tak już gorącą atmosferę na sali. Wydawało się, że zadaniem młodych wokalistów prowadzonych przez Marię Gęsicką było ostudzenie gorącej atmosfery. Tymczasem okazało się, że młodzi artyści zamiast gasić pożar, jeszcze bardziej go podniecali. Przykładem był występ Oliwii Papaj, która piosenką "Jesienny rock and roll" do wrzenia podniosła temperaturę. A gdy na scenie ponownie pojawił się zespół "Entliczek Pentliczek", emocje doszły do zenitu. Dopiero Martynka Leśniewska piosenką "Domowe małe zoo", trochę ostudziła atmosferę. Nie trwało to jednak długo, bo gdy scenę opanowały dziewczęta z grupy "Hokus Pocus", znowu zrobiło się gorąco. I nie pomogła piosenka pt. "Kropka" w wykonaniu Jagody Urban ani "Daj mi rękę tato", którą zaśpiewał Dawid Dziedzic. Kolejne występy grup "Abrakadabra", "Hocus Pocus" i "Entliczek" pod okiem Anny Machmar, rozgrzały publiczność do czerwoności. A kiedy Paweł Zajda zakomunikował, że to już koniec wokalnego i tanecznego szaleństwa, na wielu twarzach pojawił się grymas wielkiego zawodu. Nie trwało to jednak długo, bo na scenie pojawił się Łukasz Ogonowski, który zademonstrował magię zapierającą dech w piersiach szczególnie najmłodszych.

Ostatni dzień tegorocznych ferii zimowych przeszedł już do historii, a piątkowy finał z pewnością na długo pozostanie w pamięci uczestników. Z doładowanymi bateriami już w poniedziałek, wszyscy pomaszerują do szkoły.
Marek Ambicki