Miejskie Centrum Kultury w Czarnkowie

Gęś a sprawa polska 2019

Ocena 0/5

Gęś

Nikomu chyba nie trzeba przypominać, że 11 listopada obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości. Świętu temu towarzyszy wiele tradycji, które już z niepodległością nie mają wiele wspólnego - spożywanie rogali z białym makiem i gęsiny.

Oficjalnie 11 listopada stał się państwowym świętem dopiero w 1937 roku. Wcześniej poszczególne siły polityczne miały swoje obchody upamiętniające ważne dla nich zdarzenia. Lewica świętowała odzyskanie niepodległości 7 listopada, czyli w dniu, kiedy powstał rząd Daszyńskiego, konserwatyści zaś organizowali swoje obchody 7 października, kiedy Rada Regencyjna ogłosiła powstanie wolnego Królestwa Polskiego. Skąd więc 11 listopada? Było to z początku nieformalne święto Piłsudczyków, ponieważ właśnie tego dnia w 1918 roku Piłsudski otrzymał dowództwo nad wojskiem od Rady Regencyjnej, stając się Naczelnym Wodzem. Ważnym argumentem była także zbieżność z zakończeniem pierwszej wojny światowej, nadająca świętu międzynarodowy charakter.

Nie było więc wcale pewne, że Święto Niepodległości będzie obchodzone akurat 11 listopada. Nowe państwowe Święto Niepodległości nie było jednak jedynym ważnym świętem tego dnia. Akurat 11 listopada w Kościele katolickim obchodzone jest wspomnienie św. Marcina z Tours, patrona Francji, żołnierzy i sierot. Przedstawiany jest zazwyczaj w zbroi rzymskiego legionisty, kiedy mieczem przecina swój płaszcz na pół, by przyodziać biednego. Na obrazach często towarzyszy mu też gęś. Marcin żył w IV wieku naszej ery. Jego ojciec był żołnierzem i poganinem, Marcin jednak nie chciał podążać jego śladami. Zmuszony przez ojca zaciągnął się do służby w oddziałach cezara Juliana. Przy pierwszej jednak okazji porzucił karierę wojskową, przyjął chrzest i został mnichem - pustelnikiem Jego pustelnia mieściła się nieopodal miasta Tours, szybko też dał się poznać w okolicy jako cudotwórca i święty mąż. W 371 roku zmarł Grzegorz, biskup Tours. W tamtych czasach wierni sami wybierali swojego biskupa, mieszkańcy miasta chcieli Marcina. Ten jednak wolał pozostać zwykłym mnichem. Odmówił mieszkańcom, a gdy ci nalegali, uciekł. Według legendy podczas ucieczki schował się w zagrodzie w stadzie gęsi. Kiedy mieszkańcy szli opodal szukając go, ptaki zdradziły jego kryjówkę głośnym gęganiem. Nie mogąc walczyć z losem, Marcin poddał się i przyjął sakrę. Na pamiątkę tego wydarzenia jednym z atrybutów świętego stała się gęś. Święty Marcin cieszy się poważaniem także w Polsce, stoi tu wiele kościołów pod jego wezwaniem. Najsłynniejszym jest kościół w Poznaniu, gdzie w XIX wieku narodziła się tradycja odpustowych rogali marcińskich. Dawniej jednak znacznie popularniejszą tradycją marcińską było jedzenie gęsiny. Niegdyś hodowla tych ptaków była bardzo popularna w Polsce. W XIX wieku na warszawskiej giełdzie sprzedawano rocznie 3,5 miliona gęsi. Proces hodowlany tych ptaków trwa większą część roku. Zaczyna się wczesną wiosną, a kończy jesienią. W listopadzie gęsi są najtłustsze, a ich mięso najsmaczniejsze. Nie bez powodu powiadano "na św. Marcina najlepsza gęsina". Ważne było również to, że w starym kalendarzu liturgicznym wspomnienie biskupa z Tours wyznaczało początek postu związanego z oczekiwaniem adwentowym. Była to zatem znakomita okazja do uczty.

11 listopada to święto, na które złożyło się wiele tradycji. Patriotyczna i państwowa związana z odzyskaniem niepodległości. Religijna związana z postacią popularnego świętego oraz gospodarska, wynikająca z naturalnego rytmu hodowli gęsi. Wszystkie one połączyły się, nadając świętu podniosły i radosny charakter.
Mikołaj Kułakowski
Muzeum Ziemi Czarnkowskiej

Św. Marcin na obrazie olejnym pędzla El Greca - źródło Wikipedia

Św. Marcin na obrazie olejnym pędzla El Greca - źródło Wikipedia

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Dodaj komentarz

Spodobała Ci się informacja? Zostaw nam swoją opinię
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!
Twoja ocena
Ocena (0/5)

Pozostałe
aktualności