Miejskie Centrum Kultury w Czarnkowie

'Harmonia' w Bazylice św. Krzyża

Ocena 0/5

Logo chóru Harmonia

O podróży do Warszawy, a przede wszystkim o uczestnictwie chóru "Harmonia" w radiowej mszy św. mówiło się od dawna. Być w Bazylice św. Krzyża i tam zaśpiewać chcieli wszyscy, stąd informację o ustalonym już terminie na niedzielę 22 października przyjęto z entuzjazmem. W planach dyrygenta Michała Górznego pomysł ten dojrzewał już od kilku lat. Nie ukrywał, że taki właśnie koncert - modlitwa jest jego ambicją, z roku na rok jednak odkładaną - z różnych powodów.

W tym roku do tematu powrócono w maju. Zaczęło się od rozmowy dyrygenta z ks. Prałatem Wiesławem Kądzielą, muzykologiem, członkiem Komisji ds. Muzyki Kościelnej, jedną z ważniejszych osób w Redakcji Radiowej Mszy św., nadawanej z Kościoła św. Krzyża w Warszawie. Rozmowy rzeczowej, uzupełnionej potem następnymi z ks. proboszczem Zygmuntem Robertem Berdychowskim oraz organistą Michałem Dąbrowskim. Zwieńczeniem tych rozmów były dość precyzyjne ustalenia - wytyczne: msza jest misyjna, więc żadnej dowolności - na wejście to... na ofiarowanie to... dla części stałych melodie tylko te, nie inne..., a na zakończenie "Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody".

To akurat dla doświadczonego chóru nic szczególnego. Oprawa muzyczna mszy św. to dla "Harmonii" chleb niemal powszedni. Nadto druhowie moc głosu męskiego, i tę rzeczywistą, akustyczną, i tę artystyczną znają, stąd w trakcie przygotowań szczególnych emocji nie było. Choć amatorzy to jednak profesjonaliści - chciałoby się powiedzieć.

W podróży to samo. Dyscyplina, podyktowana głównie troską o stan gardeł i ogólnie o kondycję (chór, jeśli idzie o wiek, do najmłodszych nie należy!). Tym bardziej, że wieczorem "rozpoznanie terenu", czyli próba, po której druhowie uświadomili sobie, że lekko nie będzie. Świątynia potężna, organy daleko, więc kontakt z akompaniatorami utrudniony, nie bez kłopotów możliwy tylko przy pełnej koncentracji, a to Władysławowi Górznemu i Grzegorzowi Rychlikowi, bo o nich tu mowa, komfortowej nocy nie zapowiadało. Dyrygent, z reguły optymista, także sprawiał wrażenie lekko zakłopotanego. Absolutny spokój zachował jedynie pan Dąbrowski, organista, przepowiadający jak góral pogodę: albo będzie dobrze, albo niedobrze.

Chór, co było do przewidzenia, dowiódł, że jego siłą jest nie tylko wspomniany już męski głos. Zaśpiewał jak nigdy dotąd, czyniąc mszę św. koncelebrowaną pod przewodnictwem biskupa ełckiego Jerzego Mazura, przewodniczącego Komisji Episkopatu Polski ds. Misji, z wygłoszoną także przezeń homilią, nabożeństwem eucharystycznym wyjątkowo podniosłym.

Zebrani w świątyni wierni informację o tym, że oprawę muzyczną mszy św. zapewnił działający przy Miejskim Centrum Kultury Chór Męski "Harmonia" skwitowali rzęsistymi oklaskami, a obsługa techniczna Polskiego Radia zwierzyła się, że dawno w tym kościele nie byli świadkami takiego muzycznego wydarzenia.

W drodze powrotnej, kiedy ze wszystkich zeszło już przysłowiowe powietrze, każdy na swój sposób, z powagą, kontestował swój udział w tej wyjątkowej religijnej uroczystości. Wyjątkowemu skupieniu, co także warte odnotowania, sprzyjała atmosfera dworku w Żelazowej Woli z sączącą się w każdym miejscu uroczego, jesiennego parku chopinowską muzyką.

I jeszcze jedna uwaga: tych doznań nie można byłoby przeżywać, ani też przez to promować Ziemi Czarnkowskiej, bez finansowego wsparcia firmy Steico sp. z o.o. w Czarnkowie oraz Bankowi Spółdzielczemu w Czarnkowie. Zarząd wraz z chórzystami bardzo, ale to bardzo serdecznie dziękuje!
(sw)

Galeria zdjęć

hw2210201701 hw2210201702 hw2210201703 hw2210201704
powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Dodaj komentarz

Spodobała Ci się informacja? Zostaw nam swoją opinię
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!
Twoja ocena
Ocena (0/5)

Pozostałe
aktualności