Miejskie Centrum Kultury w Czarnkowie

Nadnoteckie Echa nominowały zwycięzcę 2016

Ocena 0/5

Białe postacie w teatralnych gestach na czarnym tle

Uczniowie czarnkowskiego liceum, aktorzy szkolnego "Teatru TU", zajęli w ubiegłym roku I miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Teatrów Amatorskich - Melpomena 2015. Redakcja "Nadnoteckich Ech" zaproponowała twórcę tego teatru i jego sukcesu Artura Geremka do tegorocznej nagrody dziennikarskiej w kategorii "Kultura". Propozycja została przyjęta bez zastrzeżeń.

Od kilku lat dziennikarze lokalnych mediów, podczas Spotkania Noworocznego Powiatu Czarnkowsko - Trzczianeckiego i Forum Gospodarczego Lewiatan, wręczają nagrody w kilku kategoriach. Prócz osób ze świata sportu, społeczników czy przedsiębiorców, wybierani są animatorzy i działacze świata kultury. Przyznane wyróżnienia mają zwrócić uwagę na nietuzinkowe inicjatywy oraz pracę dla lokalnych środowisk. W tym roku dziennikarze wyróżnili nauczyciela liceum, który stworzył szkolną grupę teatralną. Pod jego kierunkiem uczniowie zdobyli cenną nagrodę w ogólnopolskim konkursie. Artur Geremek jest nauczycielem, który nigdy nie kończy zajęć po ostatniej lekcji. Uczy i wychowuje z pasją i zaangażowaniem. O swojej pracy i sukcesach opowiada w rozmowie z Piotrem Keilem.

Zanim porozmawiamy o teatrze, proszę powiedzieć coś o sobie, o szkole, studiach, zainteresowaniach i karierze zawodowej.

- Urodziłem się i wychowałem w Czarnkowie, ale od dziesięciu lat mieszkam w Romanowie Dolnym. Zawsze jest trudno mówić o sobie... Ogólnie lubię gdy coś się dzieje. Nigdy nie rozumiałem tych, którzy narzekają na nudę. Świat daje tyle możliwości kreacji. Wystarczy się rozejrzeć, a spotka się ciekawych ludzi, od których można się wiele nauczyć. Dużo zawdzięczam rodzicom, to dzięki ich wsparciu mogłem studiować, a tam spotkałem ludzi, którzy wpłynęli na to, kim dzisiaj jestem. Studiowałem na UAM w Poznaniu na wydziale historii. W 2003 roku, zaraz po studiach, rozpocząłem pracę w czarnkowskim liceum, do którego sam kiedyś uczęszczałem. Nie było łatwo spotkać się ponownie z własnymi nauczycielami, ale okazało się, że strach ma wielkie oczy. Od trzynastu lat uczę historii, wiedzy o społeczeństwie i wiedzy o kulturze. I sprawia mi to ogromną przyjemność, głównie dlatego, że staram się działać nieschematycznie. Każdy rocznik, klasa, uczeń, to inna osoba. Wszystkich traktuję indywidualnie i daję szansę wykazania się w zajęciach pozaszkolnych.

Dlaczego został Pan pedagogiem i nauczycielem?

- Chyba byłem na to skazany. Mama pracowała w szkole jako pracownik administracji i tak szkoła była chcąc nie chcąc moim drugim domem. Od taty przejąłem zainteresowania historyczne. Na praktykach studenckich odkryłem, że to jest to. A szkoła to praca, w której trudno się nudzić, bo każda lekcja to inna przygoda.

Jak wygląda szkoła z Pana marzeń?

- Szkoła, w której uczniowie, rodzice i nauczyciele, są równie mocno zaangażowani w kreowanie rzeczywistości, która ich otacza, także tej szkolnej. To szkoła, w której uczniowie nie są anonimowi. Klasy maksymalnie piętnastoosobowe. System mentorski. Indywidualne spotkania z rodzicami i uczniami jednocześnie. Zniesienie systemu testowego. Większy nacisk na kreowanie zainteresowań, a nie uczeniu się na pamięć. Młodzież, to najlepsza inwestycja. Musimy o tym pamiętać.

Skąd wzięły się Pana zainteresowania teatrem i jak powstała w liceum grupa teatralna?

- Jako uczeń czarnkowskiego liceum, dość często jeździłem na organizowane w tamtym czasie wycieczki do poznańskich teatrów. To gdzieś zostało. Od początku swojej pracy w szkole bawiłem się w różne formy teatralne. Najczęściej były to tematyczne etiudy z okazji jakiegoś ważnego wydarzenia z kalendarza rocznych uroczystości. Zawsze starałem się, by były dość oryginalne, co bywało ryzykowne, ale za to ciekawe. Szczególnie dla uczniów, którzy czuli, że robią coś wyjątkowego. A ja uczyłem się wraz z nimi żywego teatru. To uczniowie napędzają mnie do twórczej pracy. I tak z ich inicjatywy powstał "Teatr TU".

Co udało się osiągnąć z tą grupą?

- Wystawiliśmy 4 etiudy teatralne i 3 przedstawienia. Graliśmy na przeglądach w Czarnkowie, Złotowie, Turku, Środzie Wlkp. W 2014 roku nasz spektakl "Ja, kukła" zajął III miejsce w Czarnkowie oraz wyróżnienia za scenariusz dla Joanny Janc i opiekuna grupy w Środzie Wlkp. W 2015 udało nam się wygrać prestiżowy X Ogólnopolski Przegląd Teatrów Amatorskich "Melpomena" ze sztuką "ONY". Sukces tym większy, że mierzyliśmy się w większości z teatrami studenckimi. Ponadto jury przyznało nagrody indywidualne dla Klaudii Popielskiej i ponownie dla opiekuna grupy. Ponadto nasi uczniowie - aktorzy zdobywają liczne nagrody na konkursach recytatorskich i wokalnych. Obecnie grupa liczy 26 osób. Rozwijamy się dzięki pomocy studentów, absolwentów naszej szkoły, którzy pomagają nam w miarę wolnego czasu. Tu duże podziękowania dla Pauliny Grabarz, która wnosi wiele świeżości i swojego serca w prace teatru.

Jak udało Wam się zdobyć I nagrodę w Środzie?

- Do tej pory w to nie wierzę. Po odczytaniu werdyktu jury było dużo radości, płaczu i zaskoczenia. Były to przyjemne emocje. Przede wszystkim jest to podziękowanie dla zespołu za ich ciężką pracę. Ale również dla instytucji, które nas wspierają: dyrekcji naszej szkoły, MCK w Czarnkowie - dyrektora placówki Jana Pertka i Pawła Zajdy, na którego zawsze możemy liczyć, MDK w Trzciance, które jako pierwsze zauważyło naszą pracę, dzięki czemu jestem tam zatrudniony, jako instruktor teatralny, sponsorom i władzom Miasta Czarnków i Starostwa Powiatowego. Bez wsparcia finansowego naszych wyjazdów nie było by tego sukcesu i tego wywiadu.

Czego możemy spodziewać się w Pana teatrze w bieżącym sezonie?

- Na pewno wystawimy nową sztuką. Są już pierwsze pomysły, ale do finału jeszcze droga daleka. Nie ukrywam, że chcemy trochę wykorzystać nasz sukces z "Melpomeny" i będziemy dalej grać spektakl "ONY". Chcielibyśmy zagrać na wielu przeglądach teatralnych, bo to ogromne doświadczenie dla nas. Ale już teraz zapraszam wszystkich zainteresowanych na "Dni Czarnkowa", w czasie których "Teatr TU" na deskach MCK w Czarnkowie zagra spektakl otwarty dla publiczności.

Czego należałoby życzyć Panu w tym roku?

- Standardowo zdrowia, bo najważniejsze, a z resztą dam sobie radę.

Galeria zdjęć

ne2501201601 ne2501201602 ne2501201603
powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Dodaj komentarz

Spodobała Ci się informacja? Zostaw nam swoją opinię
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!
Twoja ocena
Ocena (0/5)

Pozostałe
aktualności