XV Rodzinne Rodzinne Rajdy Rowerowe 'Soboty na dwóch kółkach' - etap VI 2017
2 września
W pierwszą sobotę września ruszyła jesienna edycja czarnkowskich Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach". Jak co roku, podczas pierwszego powakacyjnego spotkania, turyści podzielili się na dwie grupy, z których pierwsza wzięła udział w spływie kajakowym, natomiast druga na szlak udała się rowerami.
Choć poranek w dniu wyjazdu z dużym zachmurzeniem i temperaturą nieprzekraczającą czternastej kreski nie zwiastował dobrej pogody, to dalsza część dnia okazała się wręcz wymarzona do uczestnictwa w różnych formach aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. Było ciepło, niemal bezwietrznie, a słońce i błękit nieba często przebijały się przez białe, kłębiaste chmury.
Jako pierwsi, tuż po godzinie 8, miejsce zbiórki przed Czarnkowskim Domem Kultury opuścili kajakarze, którzy autobusem odjechali w stronę Tarnowa za Piłą, gdzie zlokalizowano początek spływu. Planowo miejsce startu stanowił Czechyń, ale wcześniejszy deszczowy dzień i niesprzyjające prognozy skłoniły organizatorów do skrócenia trasy, jak się później okazało niepotrzebnie. Po krótkim instruktażu i bezproblemowym wodowaniu 46 osób ruszyło z prądem aż trzech rzek. Nieco ponad kilometrowy odcinek Dobrzycy wyprowadził kajakarzy na Piławę, której około dwanaście kilometrów wśród lasów, łąk i pól okazało się wyjątkowo urokliwe. Dość leniwy nurt urozmaicało kręte i zmienne szerokością koryto, nieregularne brzegi oraz przeszkody w postaci zatopionych pni i zwisających gałęzi. Ponadto w kilku miejscach prąd przybierał na sile, a krótkie i ostre fale znacznie utrudniały sterowanie. Ostatnią z rzek, Gwdę, kajakarze poznali tylko z rozlewiska przed terenem elektrowni, gdzie należało przenieść kajaki, by po kolejnych 300 metrach przybić do brzegu. Po około 3 godzinach umiarkowanie intensywnego wiosłowania i pokonaniu blisko 14 kilometrów grupa dotarła na metę w miejscowości Dobrzyca, gdzie czekało już ognisko oraz kiełbasy, bułki i oranżady. Posiłek, dojazd oraz nagrody do "worka szczęścia" w postaci sprzętu sportowego i turystycznego ufundowała firma przewozowa "Krystek Travel" Krystiana Nowka. Po nieco dłuższym pikniku i wspólnej fotografii wodniacy ruszyli w drogę powrotną, by dotrzeć do Czarnkowa tuż po godz. 15.00.
Marcin Małecki
Grupa rowerowa wyruszyła dokładnie godzinę po kajakarzach i na początek pokonała wzniesienie w kierunku Śmieszkowa. Następnie przez Prusinowo i Sławno dotarła do Kamionki, by potem polnymi drogami dojechać do miejscowości Tarnówko. Po uzupełnieniu zapasów wody i słodyczy w tamtejszym sklepie rowerzyści skierowali się do Boruszyna, gdzie zaplanowany został odpoczynek przy ognisku. Doskonałym i przygotowanym do tego miejscem okazał się teren przyległy do domu kultury, który został czarnkowskim rowerzystom udostępniony dzięki życzliwości sołtysa wsi pana Romana Klewenhagena. Po posiłku złożonym z kiełbaski, bułki i oranżady przyszedł czas na tradycyjne losowanie nagród. Równiż tutaj można było liczyć na pomoc pana sołtysa, który wcielił się tym razem w rolę "maszyny losującej" lub "sierotki Marysi". Tak czy inaczej w ręce uczestników trafiło kilka nagród ufundowanych przez firmę transportową pana Krystiana Nowaka "Krystek Travel", która objęła ten etap swoim patronatem zapewniając również posiłek i nagrody dla grupy kajakarzy. Kończąca pobyt w Boruszynie wspólna fotografia była również okazją do przypomnienia postaci Kazimierza Nowaka. Ten polski podróżnik, korespondent i fotograf w latach 1931-1936 przebył samotnie kontynent afrykański z północy na południe i z powrotem pokonując około 40 tysięcy kilometrów rowerem, pieszo, konno, na wielbłądzie, czółnem i pociągiem. A na tę wyprawę wyruszył właśnie z Boruszyna, gdzie przez pewien okres mieszkał, co upamiętnia okolicznościowa tablica przy domu kultury. Po nabraniu sił i odpoczynku przyszedł czas na drogę powrotną, która wiodła przez Krosin, Młynkowo, Komorzewo i Jędrzejewo. Wśród pól, łąk i lasów, przy prawie bezchmurnym niebie, dało się wyczuć zbliżającą się jesień. Nie przeszkodziło to jednak 15 uczestnikom tego etapu pokonać 43 kilometrów.
Paweł Zajda
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!