XX Dzień Spieczonego Bliźniaka 2018
Tegoroczne lato było, i należy mieć nadzieję, że nadal będzie, upalne i słoneczne. Zatem nic w tym dziwnego, że dwudziesta edycja była prawdziwym "Dniem Spieczonego Bliźniaka". W jubileuszowej zabawie chęć uczestnictwa wyraziło 98 wzorowo opalonych par, nierzadko z rodzinami.
Radosne świętowanie w ramach "Pikniku pod Ratuszem" rozpoczęło się w samo południe zaproszeniem najmłodszych do wspólnej zabawy przez clowna Rupherta i jego asystentkę Rico. W powietrzu uniosło się konfetti i bańki mydlane, a przed sceną pląsano, śpiewano i zmagano się w konkursach. Po krótkim czasie do dzieci dołączyli dorośli, udowadniając że spontaniczne wyzwalanie pozytywnych emocji w żadnej mierze nie jest zależne od wieku. Międzypokoleniowe harce trwały niemal godzinę, aż do rozpoczęcia konkursu "Artystyczne deble", czyli prezentacji talentów bliźniaczych. Przed publicznością wystąpiło 7 zespołów z piosenkami i recytacjami. Ciekawie zabrzmiały zwłaszcza dwa utwory, w których do popularnej muzyki wykonawcy napisali własne słowa o bliźniakach i Czarnkowie. Popisy uczestników konkursu kilkoma ponadczasowymi przebojami rozdzielił utalentowany wokalnie młody czarnkowianin Dawid Dziedzic. Obok prezentacji scenicznych atrakcję stanowiło również kilka punktów rozlokowanych na terenie całego placu Wolności. Starsi najczęściej opiekowali się młodszymi, a ci pozowali do zdjęć z cierpliwym Jankiem z Czarnkowa lub pluszowymi maskotkami, trenowali refleks unikając strumieni wody w czasie spacerów po fontannie i ustawiali się w kolejce po kolejną już watę cukrową. Niemałą chwilę należało też odczekać pod namiotem, gdzie manager i szef kuchni restauracji "Łóżko" oraz kawiarni "Cefe Przytulna" z Piły na bazie masła extra i wielkopolskiego sera smażonego, oczywiście z Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Czarnkowie, serwował kulinarne delicje. Tarta i zupa z sera, kruche babki z kremem kajmakowym i kuleczki rafaello to tylko niektóre z pyszności przyjemnie łechcących podniebienie. Spacerując po placu nie można było uniknąć aktorów z "Teatru Avatar", którzy za sprawą szczudeł wyróżniali się wzrostem, a do tego tworzyli olbrzymie bańki mydlane i najróżniejsze kształty z baloników. Nie próżnowali też strażacy, zachęcając przechodniów do udziału w zabawie polegającej na strąceniu strumieniem wody piłki umieszczonej na drogowym pachołku. Nie mogło naturalnie zabraknąć prezentacji wozów i sprzętu wykorzystywanego w trakcie gaszenia pożarów. Zmęczeni mogli uzupełnić kalorie przysłowiową zupą "Na dwa ziarnka grochu", którą w postaci pomidorowej lub kalafiorowej serwowali pracownicy restauracji "Parkowa". Na koniec z krótkim koncertem wystąpiła Czarnkowska Orkiestra Dęta pod batutą Tadeusza Kurzaca w asyście zespołu Pa-marsze "Magdalenki".
Po wspólnym zdjęciu ruszyła parada uliczna pod nazwą "Bliźniaki przyszłością narodu", którą pilotował radiowóz policyjny i samochód sponsora strategicznego imprezy - firmy Dora Metal. Uczestnicy niosąc transparenty: "Gdzie bliźniaków sześć, tam nie ma co jeść", "Bliźniak bliźniakowi oka nie wykole", "Bliźniaki wszystkich krajów łączcie się", w asyście Czarnkowskiej Orkiestry Dętej i zespołu pa-marsze "Magdalenki" paradnie przemaszerowali ulicami Czarnkowa do parku Staszica. Tam, na deskach amfiteatru, oficjalnego otwarcia imprezy dokonał burmistrz miasta Czarnków Franciszek Strugała i starosta powiatu czarnkowsko - trzcianeckiego Tadeusz Teterus. Samorządowcy, wspólnie z Emanuelą i Zuzanną Strojnymi z Borówca, które udział w zabawie wzięły już po raz dziewiętnasty, zdmuchnęli świeczki na jubileuszowym torcie. Później nastąpiła degustacja ciasta, połączona z prezentacją bliźniąt, w czasie której wyszło na jaw, która z par jest najstarsza, która najmłodsza, a która przyjechała do Czarnkowa z najdalszego miejsca. Upominkami wyróżniono kolejno Marię Różnowską z Rogoźna i Józefa Kościółka z Poznania (70 lat), Gabrielę i Hannę Gruszczyńskie z Kozłowa oraz Łucję i Huberta Koc z Piły (obie pary mają osiem miesięcy i urodziły się tego smaego dnia), a także Mikołaja i Mateusza Śnieżawskich z Warszawy. Dodatkowo nagroda w postaci dwóch olbrzymich pluszowych małpek z rąk przewodniczącego Rady Powiatu Bogdana Tomaszewskiego powędrowała do Tomasza i Piotra Ratajczyków reprezentujących najmłodszą parę z Czarnkowa. Z kolei najmłodszą parę z regionu, Aurorę i Jaśminę Kolassa z Lubasza, dwoma rowerkami biegowymi, niestety nie osobiście, uhonorowała posłanka na Sejm Maria Małgorzata Janyska. Zakończenie prezentacji było sygnałem do wyjścia na scenę dla młodych artystów. Tańcem zachwycali podopieczni Anny Machmar, natomiast zdolnościami wokalnymi wychowankowie Marii Gęsickiej. Warto też podkreślić występ nieco starszej i doświadczonej Oli Maćkowiak, która zaśpiewała, przygrywając sobie na skrzypcach, utwór "Hej, żeglujże, żeglarzu", dający jej dwa tygodnie wcześniej Grand Prix na XXXIV Pływającym Festiwalu Piosenki Morskiej "Wiatrak" w Świnoujściu. Gdy tylko ucichły ostatnie takty muzyki o dobre samopoczucie widowni, zwłaszcza młodszej, zadbali clown Ruphert i Rico, którzy kontynuowali dobrą zabawę rozpoczętą na pl. Wolności. Pod sceną tańczono, śpiewano i oczywiście przyozdabiano fryzury kolorowymi farbami wszystkim chętnym, choć zdarzały się też "siknięcia" na głowy raczej niezdecydowanych. W czasie, gdy Ruphert operował sprayami, na deskach amfiteatru rozwiązano wcześniej ogłoszone konkursy: "Moda na bliźniaki", "Z bliźniaczego albumu" i "Artystyczne deble". W każdym przyznano równorzędne nagrody. W pierwszym upominki otrzymały: Justyna Łukowicz i Barbara Korcz z Człuchowa, Anna Piechota z Goleszy Dużych i Alina Antosiak z Żywocina, Elżbieta Żegota i Irena Gajda z Piotrkowa Trybunalskiego, Kornelia i Roksana Kierzek z Jasnego Pola, Klaudia i Natalia Popławskie z Piły, Mila i Lena Polender z Gdyni oraz Hubert i Konrad Buszyk z Wszołowa, w drugim: Mila i Lena Polender z Gdyni, Lena i Nadia Kapustyńskie z Wiklina oraz Mieczysław i Bolesław Osipik z Jeleniej Góry, natomiast w trzecim: Agata i Lena Banaszak z Rakowa oraz Jakub i Maksymilian Górzyńscy z Rokietnicy. Nie był to koniec emocji, gdyż trzy wyjątkowo urodziwe pary zmierzyły się w konkursie "Co dwie głowy, to nie jedna", który polegał na odpowiedzi na pytania z różnych dziedzin, naturalnie z możliwością bliźniaczych konsultacji. Najlepiej uzupełniały się ex aequo Klaudia i Natalia Popławskie z Piły oraz Sandra i Roksana Brokmann ze Strzelec, a w konsekwencji drugie miejsce zajęły Kornelia i Roksana Kierzek z Jasnego Pola. Do czerwoności publiczność, a zwłaszcza bliźnieta, rozgrzały wyniki konkursu "Jak dwie krople wody". Okazało się, że za najbardziej podobną parę uznano Kornelię i Roksanę Kierzek z przypisanym numerem 77. Zwyciężczynie do Jasnego Pola zabrały rowery ufundowane przez Stowarzyszenie "Kociołki". Drugie miejsce i sprzęt AGD od Banku Spółdzielczego w Czarnkowie przypadły Klaudii i Natalii Popławskim z Piły, a kosze pełne smakołyków od Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Czarnkowie odjechały do Nowych Dworów z Janem i Antonim Kina.
Wreszcie na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru, czyli Kabaret Skeczów Męczących. To jeden z najpopularniejszych polskich kabaretów, który tworząc kolejne programy reaguje na bieżące wydarzenia z Polski i ze świata. Kwartet z Kielc podbił serca Polaków charakterystycznymi postaciami, skeczami zaangażowanymi społecznie i politycznie, luzem scenicznym i umiejętnością rozbawienia każdej publiczności. Nie inaczej było w Czarnkowie, wystarczy nadmienić, że członkowie grupy zażyczyli sobie bezpośredniego zejścia ze sceny, by z łatwością wciągnąć widzów do udziału w skeczach. Sądząc po wybuchach śmiechu i rzęsistych oklaskach zabieg przyniósł oczekiwany efekt, choć pozostaje pytanie, czy pan z drugiego rzędu odzyskał kurtkę, portfel i 150 zł? Dzień pełen wrażeń zakończyła konsumpcja pieczonych w ognisku "pyr" i zabawa pod gwiazdami, na której do tańca przygrywał zespół "Saga".
Równocześnie z działaniami w amfiteatrze park wypełniony był spacerowiczami. Dzieci jak zwykle ustawiały się w kolejkach po watę cukrową, lody i popcorn, natomiast dorośli, zwłaszcza panowie, wybierali coś z rusztu i chłodne piwo. Po posiłku większość obowiązkowo udawała się do wesołego miasteczka, gdzie wśród wielu atrakcji najbardziej oblegane było stanowisko do zderzania się elektrycznymi samochodami i basen z wodą, na powierzchni której można było unosić się wewnątrz wielkiej plastikowej kuli. Jednocześnie relację w ramach akcji "Radio na Twoich oczach" prowadziło Radio Poznań z częstymi "wejściami na żywo". Dziennikarze rozmawiali z burmistrzem Czarnkowa Franciszkiem Strugałą, dyrektorem Miejskiego Centrum Kultury Janem Pertkiem oraz wybranymi bliźniętami. Na placu Wolności i w parku Staszica głośno mówiono o akcji "Bliźniaki dla bliźniaków" nagłośnioną przez Bolesława i Mieczysława Osipik z Jeleniej Góry. W ulotce, którą otrzymali wszyscy zarejestrowani uczestnicy imprezy, proszono o pomoc dla Stasia i Kuby - wcześniaków z problemami zdrowotnymi. Z kolei w minionym tygodniu członkowie Międzygminnego Klubu Honorowych Dawców Krwi "Ratownicy życia" zorganizowali w czarnkowskim szpitalu zbiórkę krwi pod hasłem "Bądź bliźniakiem spokrewnionym". Udało się zebrać blisko 15 litrów tego życiodajnego płynu.
W 1922 roku amerykańska specjalistka od konwenansu towarzyskiego Emily Post w poradniku "Etiquette" określiła nazwy ośmiu podstawowych rocznic ślubu (1 - papierowa, 5 - drewniana, 10 - cynowa, 15 - kryształowa, 20 - porcelanowa, 25 - srebrna, 50 - złota, 75 - brylantowa. Ideą autorki było zasugerowanie mężom, jakiego prezentu oczekują żony po odpowiednich latach małżeństwa. Z czasem lista została komercyjnie rozszerzona przez Związek Jubilerów Amerykańskich, a nazewnictwo zaczęto stosować w odniesieniu do innych jubileuszy. Czarnkowski "Dzień Spieczonego Bliźniaka" doczekał się porcelanowej rocznicy, a srebro leży w zasięgu ręki.
Sponsorem strategicznym jubileuszowej edycji, jak i wszystkich wcześniejszych, była firma Dora Metal.
Marcin Małecki
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!