XX Rodzinne Rajdy Rowerowe "Soboty na dwóch kółkach" - etap VII 2022
Powinni żałować wszyscy, którzy wystraszyli się niesprzyjającej prognozy pogody i zrezygnowali z udziału w VII etapie Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach". Ostatnia sobota tegorocznego lata, choć przekropna, okazała się dla uczestników łaskawa, gdyż w trakcie wyjazdu padało tylko na półmetku, gdzie można było schronić się pod dachem wiaty.
Powakacyjne wyjazdy są zwykle dłuższe i ten atrybut członkowie Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie biorą pod uwagę podczas planowania przebiegu tras. Pierwszy niezmiennie połączony jest ze spływem kajakowym, natomiast kolejne prowadzą do ciekawych miejsc lub ludzi poza najbliższą okolicą. W pierwszą sobotę września kajakarze spłynęli Dobrzycą z Rudnicy do Ostrowca, a rowerzyści odwiedzili punkt widokowy zlokalizowany na wysokiej skarpie położonej pomiędzy Radolinem a Białą, natomiast w przedostatnią trzynaście osób na jednośladach wyruszyło w okolice Sławienka, by wziąć udział w krótkiej prelekcji pod hasłem "Cud - miód". Zróżnicowana trasa zachwyciła uczestników, którzy mogli nieco bliżej przyjrzeć się jesieni reprezentowanej przez niewielkie klucze żurawi, czerwone owoce wszędobylskiej jarzębiny i kasztany rozbijające się o ziemię. Przy okazji nie zabrakło rozmów o grzybach, na które jednak w zgodnej opinii trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Grupa spod Czarnkowskiego Domu Kultury ścieżką rowerową dojechała do Śmieszkowa, następnie szosą przez Jędrzejewo do Młynkowa i dalej polną drogą do Kamionki. Stamtąd znowu ulicą do Sławna i polną drogą na skraj jeziora Dużego, gdzie pod drzewami swoje ule ustawił prezes Lubaskiego Koła Pszczelarskiego Zenon Nowak. Gospodarz na przykładzie swojej pasieki opowiedział o hodowli pszczół ze szczególnym uwzględnieniem degradacji środowiska, która ma zgubny wpływ bezpośrednio na owady, a pośrednio na człowieka. Oczywiście nie mogło zabraknąć nieśmiertelnego pytania z jakich kwiatów powstaje miód spadziowy, a odpowiedź, dla tych którzy nie wiedzą, z pewnością będzie zaskakująca. Po plenerowej lekcji przyrody uczestnicy rajdu ścieżką wzdłuż jeziora udali się pod wiatę ustawioną na lubaskiej plaży. Posiłek złożony z bułki i bigosu, w którym z trudem pomiędzy mięsem, kiełbasą i grzybami można było odnaleźć kapustę, oraz nagrody do worka szczęścia w postaci sprzętu turystycznego ufundowała połajewska Karczma Gę gę gę znana z Kuchennych Rewolucji. Upominek jubileuszowy, a co za tym idzie dwa porcelanowe kubki odebrał Damian Kubicki. Postój zakończyła wspólna fotografia, po której rowerzyści przez Goraj i Pianówkę powrócili do Czarnkowa pokonując 34 kilometry.
Marcin Małecki
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!