XXI Rodzinne Rajdy Rowerowe "Soboty na dwóch kółkach" - etap VI 2023
W pierwszą sobotę września ruszyła jesienna edycja czarnkowskich Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach". Jak co roku, podczas pierwszego powakacyjnego spotkania, turyści podzielili się na dwie grupy, z których pierwsza wzięła udział w spływie kajakowym, natomiast druga na szlak udała się rowerami.
Poranek w dniu wyjazdu był chłodny, temperatura nie przekraczała dziesięciu stopni, ale jednocześnie suchy i bezchmurny, co zwiastowało doskonałą pogodę. Prognozy okazały się trafne. Turystom niemal nieustannie towarzyszyło słońce, a słupek rtęci wspiął się ponad dwudziestą kreskę. Jako pierwsi, tuż po godzinie 8, miejsce zbiórki przed Czarnkowskim Domem Kultury opuścili kajakarze, którzy w sile 40 osób autobusem odjechali w stronę Nadarzyc nad Piławą, skąd mieli dotrzeć do Zdbic. Okazało się jednak, że wyjątkowo niski stan wody uniemożliwia pokonanie pierwotnie wybranego odcinka, podjęto więc szybką decyzję o zmianie trasy. Autobus szybko przewiózł grupę do Dobrzycy, gdzie po krótkim instruktażu i bezproblemowym wodowaniu ruszyła rzeką o tej samej nazwie w stronę Rudnicy. Dwunastokilometrowy odcinek okazał się wyjątkowo urokliwy, a stopniem skomplikowania znacznie przekraczał wiele innych rzek, zwłaszcza tych dużych i uregulowanych. Dość leniwy nurt urozmaicało kręte i zmienne szerokością koryto, nieregularne brzegi oraz utrudnienia w postaci wielu zatopionych pni, licznych mielizn i zwisających gałęzi. Pomimo czyhających zagrożeń żadna załoga nie doznała przymusowej kąpieli, niemniej jeden z damskich tandemów skutecznie i na długo blokował niemal każdą trudniejszą przeszkodę. W tym czasie pozostali łapali chwilę oddechu, jedli drugie śniadanie lub pozowali do zdjęć, jednocześnie z humorem dopingując walczące z trudnościami kajakarki. Po około 4 godzinach umiarkowanie intensywnego wiosłowania i pokonaniu miejsca, gdzie kajaki należało przenieść lądem, grupa dotarła na metę, gdzie czekało już ognisko oraz kiełbasy, bułki i oranżady. Krótki piknik zakończyła wspólna fotografia, po której wodniacy ruszyli w drogę powrotną, by dotrzeć do Czarnkowa około godziny 17.00. Posiłek, transport oraz nagrody w postaci plecaka, saszetki, uchwytu na telefon i oświetlenia rowerowego ufundowała firma przewozowa "Krystek Travel" Krystiana Nowaka.
Marcin Małecki
Tradycyjnie grupa rowerowa wyruszyła sprzed Czarnkowskiego Domu Kultury obierając za cel, nieprzypadkowo, miejscowość Boruszyn. Od kilku lat jesienna odsłona Rodzinnych Rajdów Rowerowych, oprócz przemierzania na rowerach Ziemi Nadnoteckiej, zakłada także, aby każdej wycieczce towarzyszył jakiś temat, obiekt lub ciekawe wydarzenie. Tym razem cyklistom została przybliżona postać Kazimierza Nowaka, który właśnie z Boruszyna wyruszył rowerem na podbój Afryki prawie sto lat temu. Ponad dwudziestoosobowa grupa przez Śmieszkowo, Jędrzejewo i Młynkowo przed południem dotarła do sali wiejskiej w Boruszynie, gdzie czekali na nich Beata i Arkadiusz Kościelscy, którzy od kilku lat propagują historię Kazimierza Nowaka. Zatem nie mogło zabraknąć opowieści o tym podróżniku, historii jego niezwykłej wyprawy oraz zaprezentowania książki przedstawiającej jego losy pod tytułem "Rowerem i pieszo przez czarny ląd". Był też czas na krótką wizytę przed domem, w którym Nowak z rodziną mieszkał w Boruszynie. Po tej dawce ciekawej historii uczestnicy rajdu zasiedli wspólnie przy ognisku, by po upieczeniu kiełbasek, wziąć udział w tradycyjnym losowaniu nagród z "worka szczęścia". Warto w tym miejscu zaznaczyć i podziękować firmie transportowej Krystiana Nowaka "Krystek Travel", która ufundowała wspomniane nagrody, jak również posiłek. Drodze powrotnej towarzyszyła niemal letnia pogoda, a liczniki po dotarciu do Czarnkowa wskazały nieco ponad 40 kilometrów.
Paweł Zajda
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!