Z Czarnkowa nad Drawę 2017

Po raz kolejny członkowie Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie skorzystali z zaproszenia krzyskiego klubu rowerowego "Dynamo" i 22 kwietnia wybrali się na 18. już edycję rajdu "Po obu stronach Drawy".

Zgodnie z nazwą wyprawy trasy prowadzą zazwyczaj po urokliwych zakątkach Puszczy Drawskiej, a rzeka Drawa towarzyszy cyklistom podczas wspólnego pedałowania. Podobnie było w tym roku, bo szlak wytyczony przez "dynamowców" był niezwykle atrakcyjny i urokliwy, a wspomniana rzeka przewijała się w trakcie pokonywania kolejnych kilometrów. Zanim jednak czarnkowska grupa dotarła na start, który miał miejsce w Krzyżu Wielkopolskim, musiała pokonać trasę ponad 40 kilometrów jadąc wzdłuż Noteci przez Rosko, Wieleń i Drawsko. Niestety jazdę utrudniał bardzo silny, zimny i przenikliwy wiatr, który nawet prze krótką chwilę nie dał wytchnienia i możliwości odpoczynku. Stąd też małe spóźnienie na starcie, które ze zrozumieniem przyjęli pozostali uczestnicy rajdu. Od tego miejsca cała grupa wyruszyła na właściwą trasę, by leśnymi duktami i polnymi drogami przez Drawiny, Przeborowo dotrzeć do Łęczyna. Tam obowiązkowy odpoczynek przy jedynym sklepie, którego właścicielka od wielu już lat z życzliwością przyjmuje kolejnych podróżujących po tych stronach rowerzystów. Potem przez Stare Osieczno, Przesieki, Pestkownicę, Żelichowo i Gieczynek turyści dotarli do miejsca odpoczynku, który tym razem został zaplanowany w Dębogórze. Zanim uczestnicy rajdu ulokowali się w komfortowych pokojach zostali ugoszczeni pysznym obiadem, który zrekompensował niezbyt sprzyjającą wędrówkom rowerowym tego dnia pogodę. Dzień pełen wrażeń zakończyła kameralna uroczystość podczas, której prezes "Dynama" Daniel Wilk przyjmował gratulację z okazji osiemnastych urodzin swojego klubu, odwdzięczając się pysznym okolicznościowym tortem. Następny dzień rozpoczęła dość krótka przedpołudniowa przejażdżka do Żelichowa. Tam grupa zaangażowała się w bieg terenowy pod nazwą I Wiosenny Cross Ćwierćmaraton Połonin Żelichowskich. Część uczestników przebiegła 10 kilometrową trasę, kolejni pokonali ją z kijkami, inni pomagali organizatorom, a pozostali aktywnie kibicowali wszystkim sportowcom. Kilka minut po godzinie 12.00 czarnkowscy cykliści, mając na uwadze prognozy pogody oraz odległość do swoich domów, wyruszyli w trasę powrotną, która tym razem wiodła przez Wieleń, Folsztyn i Jędrzejewo, a była uprzyjemniona powiewami silnego wiatru, tym razem w plecy!
Paweł Zajda