XI Rajd Rowerowy 'Po kwiat paproci' 2017
Trudno powiedzieć co było przyczyną niskiej frekwencji na jedenastej już edycji rajdu rowerowego "Po kwiat paproci". Być może potencjalnych uczestników wystraszyły prognozowane opady deszczu, być może to wina wyjazdów wakacyjnych tuż po zakończeniu roku szkolnego, a może częstotliwość rajdów okazała się zbyt duża? Bez względu na powody, na starcie przed Czarnkowskim Domem Kultury stanęło tylko 10 osób.
Końca dobiega czerwiec, najaktywniejszy miesiąc dla członków Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie. W pierwszy weekend odbył się trzydniowy Rajd Turystyczny "Same góry nie wystarczą", tydzień później zakończyła się wiosenna edycja Rodzinnych Rajdów Rowerowych, w trzecią sobotę do historii przeszedł Rowerowy Rajd Nocny, a w ostatnią rowerzyści wyruszyli na poszukiwanie mitycznego kwiatu paproci. Choć pogodna nie oszczędzała jadącym silnego wiatru i przelotnych opadów deszczu, to niewielka, sprawnie poruszająca się grupa, mogła przebyć nieco dłuższą trasę, przemierzając dawno nie odwiedzane drogi i wsie. Peleton szosą przez Śmieszkowo, Prusinowo, Sławno i Kamionkę dotarł do Sokołowa, by tam wjechać na gruntową drogę wiodącą do Młynkowa. Stamtąd rowerzyści wśród pól dojechali do Krosina, gdzie dzięki uprzejmości sołtysa wsi nad stawem zorganizowano półmetek. Na rowerzystów czekało już ognisko, a także kiełbasy, bułki i oranżada. Do atrakcji postoju zaliczyć można konsumpcję posiłku w asyście głośnego rechotu żab. Po wspólnej fotografii turyści wyruszyli w drogę powrotną, by znów wśród pól przez Krosinek dotrzeć w okolice Komorzewa. Po krótkim postoju grupa już asfaltem przez Jędrzejewo i Śmieszkowo wjechała do Czarnkowa po pokonaniu blisko 50 kilometrów.
Marcin Małecki
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!