Rodzinne Rajdy Rowerowe "Soboty na dwóch kółkach" - etap I 2021
W ostatnią sobotę kwietnia odbyła się pierwsza z ośmiu wycieczek zebranych w cykl Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach", który zakłada pięciokrotny wyjazd cyklistów w edycji wiosennej i trzykrotny w jesiennej, przy czym pierwszy powakacyjny rajd połączony będzie ze spływem kajakowym, a kolejne tematycznie nawiążą do futbolu oraz malarstwa.
Rowerowa Sekcja Turystyczna w Czarnkowie już od 19 lat zaprasza wszystkich chętnych do aktywnej rekreacji oraz poznawania przyrody, miejsc, zabytków i ciekawych osób w najbliższej okolicy. Nieustające zainteresowanie dzieci i dorosłych dowodzi, że istnieje zapotrzebowanie na organizację tego typu wypraw. W minionych latach, w ramach cyklu, na podziwianie uroków regionu z wysokości rowerowego siodełka zdecydowało się ponad 8000 osób. Należy mieć nadzieję, że obecny sezon frekwencyjnie nie będzie gorszy od poprzednich, choć to w dużej mierze zależy od rozwoju pandemii, która już zaznaczyła swoją obecność poprzez wymuszenie zmiany harmonogramu wyjazdów, a także pogody. A ta podczas inauguracyjnego rajdu okazała się prawdziwie kwietniowa. Następujące po sobie okresy słońca i deszczu łączyła temperatura nieprzekraczająca 10 stopni oraz wiatr, który zwłaszcza na otwartej przestrzeni utrudniał jazdę i potęgował uczucie chłodu. Najwyraźniej jednak takie warunki nie przeszkadzają budzącej się do życia przyrodzie. Coraz więcej drzew i krzewów wypuszcza jasnozielone liście, intensywnie żerują owady, a na polach łatwo dostrzec olbrzymie żurawie. Kaprysów aury nie wystraszyło się też 39 rowerzystów, którzy zameldowali się na starcie przed Czarnkowskim Domem Kultury. Uczestnicy podzieleni na kilka małych grup ścieżką rowerową dotarli w okolice osiedla Zacisze, a następnie leśnym duktem do Śmieszkowa, gdzie po pokonaniu krótkiego odcinka asfaltem skręcili w polną drogę wiodącą przez Sławienko do Lubasza, gdzie wyznaczono umowny półmetek rajdu. Tam, dzięki uprzejmości właściciela, na terenie ośrodka "Portus"rozpalono ognisko. Stracone wcześniej kalorie można było uzupełnić pieczoną kiełbasą z bułką popijaną oranżadą oraz słodkimi waflami. Posiłek dla wszystkich uczestników oraz sprzęt turystyczny do "worka szczęścia" ufundował sklep sportowy państwa Prellwitz. Przed losowaniem upominków turyści odebrali książeczki rajdowe przeznaczone do kolekcjonowania pieczątek z kolejnych etapów. Ilość zebranych potwierdzeń będzie miała wpływ na atrakcyjność nagród, które będą losowane na końcu części wiosennej i wszystkich "Sobót...". Finałem postoju było pamiątkowe zdjęcie, po którym rowerzyści szosą dojechali do Goraju, a następnie urokliwym leśnym duktem, wzdłuż cicho szemrzącego strumyka, do wiaduktu w Pianówce, gdzie oficjalnie zakończono rajd. Stamtąd większość wróciła do Czarnkowa pokonując łącznie nieco ponad 20 kilometrów.
Marcin Małecki
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!