Wyjazd wakacyjny RST 2022
3x3 - to matematyczne działanie było patronem tegorocznej wakacyjnej wyprawy rowerowej członków Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie. Celem wyjazdu było dotarcie do trzech trójstyków granic w południowej Polsce. Do pokonania ponad 1000 kilometrów na rowerze oraz piesze wejście na jeden ze szczytów Bieszczad. Warto dodać, iż tym razem czarnkowską ekipę zasilili koledzy rowerzyści z Trzcianki.
Pierwotny scenariusz zakładał dotarcie pociągiem do Przemyśla, potem przejazd rowerami do Ustrzyk Górnych i piesze wejście na Krzemieniec - pierwszy z trójstyków. Następnie rowerowa wędrówka miała poprowadzić w stronę Beskidu Śląskiego, gdzie znajduje się kolejny styk trzech granic w okolicy Istebnej. Ostatnia część wyprawy została zaplanowana po stronie czeskiej, by zakończyć całość w zachodniej Polsce, niedaleko Bogatyni i Zgorzelca. Pierwszy etap wycieczki rozpoczął się z pewnymi problemami. Podczas podróży do Przemyśla doszło do kolizji z samochodem na przejeździe kolejowym pod Wrocławiem i cały skład zakończył bieg z blisko czterogodzinny opóźnieniem. Stąd też pierwszy odcinek rowerowy prowadzący do Ustrzyk Górnych, przez Pogórze Przemyskie i Góry Słonne, rozpoczął się dopiero przed godziną 14.00 i po pokonaniu trudnych 106 kilometrów grupa dotarła do celu grubo po godzinie 22.00, pokonując ostatnie kilometry już po zmroku. Następnego dnia Bieszczady przywitały rowerzystów piękną pogodą, więc pierwszy cel został szybko osiągnięty. Piesze wejście na Krzemieniec /1221 m n.p.m./, gdzie łączą się granice Polski, Słowacji i Ukrainy okazało się bardzo przyjemne i sprawne, dostarczając wielu pięknych górskich widoków. Kolejne dni to już mozolne, ale dające dużo satysfakcji rowerowe wędrówki południową częścią naszego kraju. Nie zabrakło zatem trudnych podjazdów i serpentyn, wielu męczących wspinaczek rowerowych przy nie zawsze sprzyjającej pogodzie. Ale był też czas na regenerację podczas kilkukilometrowych zjazdów, gdzie nie tylko można było odpocząć, ale również podziwiać górski krajobraz i niezliczoną ilość cerkwi, kościołów czy innych ciekawych obiektów architektonicznych. Niestety radość z pokonywania kolejnych kilometrów i podziwiania górskich widoków przerwał wypadek na rowerze jednego z uczestników wyprawy. Poważnie złamana noga oczywiście uniemożliwiła kontynuowanie przez niego wycieczki, ale też w dużym stopniu zmieniła pierwotne plany całej grupy, bowiem zanim mogli ponownie wsiąść na rowery upłynęło trochę czasu. Dlatego wspólnie podjęto decyzję, że wyprawę zakończy dojazd do drugiego trójstyku, a dokończenie całości nastąpi za rok. Już w pełnym składzie! Po tym trudnym czasie i nieplanowanej wizycie w Gorlicach grupa wyruszyła w dalszą podróż pokonując ciekawe górskie drogi i ścieżki przecinając Beskid Niski, teren Magurskiego Parku Narodowego i Beskidu Sądeckiego. To tereny bardzo pofałdowane z dużą ilością podjazdów i zjazdów, których nachylenie przekracza 10%, a ich pokonanie wymaga niemałego wysiłku. Od miejscowości Stary Sącz rozpoczęła się trasa "Velo Dunajec", która prowadziła spokojnymi ścieżkami wzdłuż Dunajca i pozwalała rowerzystom nie tylko na bezpieczną jazdę, ale na obcowanie z tą wyjątkową rzeką i dotarcie do wielu ciekawych miejsc i miejscowości w tej części Polski. Zatem uczestnicy wyprawy mogli w pełnej krasie podziwiać Pieniny, Zamek w Niedzicy i Jezioro Czorsztyńskie oraz majestatyczną panoramę Tatr. Tę przyjemną i wygodną trasę grupa opuściła w Nowym Targu, ale tylko dlatego, żeby wjechać na inną znakowaną trasę rowerową "Szlak Wokół Tatr". To kolejna wygodna droga dla rowerzystów, w pełni asfaltowa prowadząca wzdłuż głównych dróg, a od Czarnego Dunajca wśród lasów, łąk i pól aż do granicy ze Słowacją. Po tej stronie trasa została poprowadzona nieczynną linią kolejową, którą grupa dotarła do miejscowości Trstena. Po kilkudziesięciu kilometrach spędzonych po stronie słowackiej rowerzyści wrócili do Polski wspinając się na Przełęcz Glinki i przejeżdżając przez przejście graniczne Ujsoły - Novot. W ten sposób uczestnicy wycieczki zbliżyli się do drugiego trójstyku granic, by następnego dnia wyruszyć z miejscowości Sól ponownie w kierunku Słowacji. Po osiągnięciu Vrescovskiego Sedla i zjeździe do miejscowości Czerne grupa rozpoczęła mozolną wędrówkę przy nachyleniu sięgającym 18%, aby po osiągnięciu szczytu zjechać nową ścieżkę rowerową i osiągnąć drugi punkt wyprawy, czyli trójstyk granic Słowacji, Czech i Polski. Tutaj niestety wyprawa oficjalnie dobiegła końca, ale zgodnie z umową czarnkowscy i trzcianeccy rowerzyści zamierzają wrócić tu za rok. Ale korzystając z okazji i braku odpowiednich połączeń kolejowych uczestnicy postanowili dotrzeć jeszcze do Bielska - Białej. Pokonali zatem wymagający odcinek przez Istebne, Wisłę i Ustroń aż do Skoczowa. Przy czym od Wisły poruszali się "Wiślańską Trasą Rowerową", która wiedzie wzdłuż królowej polskich rzek i na wielu odcinkach prowadzi wygodnymi asfaltowymi drogami. Ostatni dzień spędzony na rowerach to wycieczka do Szczyrku i Żywca. Każda z tych turystycznych miejscowości ma swój urok i charakter, a Żywiec dodatkowo bogaty jest w zabytki, ciekawe miejsca i leży nad jeziorem Żywieckim. Dzień zakończyła krótka wizyta na rynku Bielska - Białej i sentymentalne spotkanie z bohaterami Wytwórni Filmów Rysunkowych. W poniedziałek, 11 lipca, podróż pociągiem relacji Bielsko-Biała - Piła zakończyła wyprawę "3x3". Uczestnicy dotarli do dwóch trójstyków granic - w Bieszczadach i w okolicy miejscowości Jaworzynka. Niestety nie udało się dojechać do zachodniego trójstyku. A na koniec trochę statystyk: rowerami grupa przejechała 753 km, podczas których pokonała 7319 m przewyższeń do góry. Pieszo, w Bieszczadach, przeszła 24 km, natomiast w pociągu spędziła 1223 km na trasach Piła - Przemyśl oraz Bielsko-Biała - Piła.
Paweł Zajda
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!