XV Rajd Rowerowy 'Na powitanie wiosny' 2018
Choć we wsi Żywkowo w województwie warmińsko - mazurskim wylądował już pierwszy bocian a w rezerwacie przyrody Śnieżycowy Jar apogeum kwitnienia śnieżycy wiosennej specjaliści przewidują na przyszły weekend, to na prawdziwą wiosnę trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Do takich wniosków doszli rowerzyści, którzy wzięli udział w piętnastej edycji rajdu rowerowego "Na powitanie wiosny".
Co roku członkowie Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie na pierwszą wycieczkę zapraszają wszystkich chętnych już w styczniu, ale dopiero marcowy rajd stanowi oficjalne otwarcie sezonu i zwiastun następujących krótko po sobie wyjazdów rekreacyjnych. W ubiegłym roku tylko podczas jednego z nich nie padał deszcz, więc tegoroczny Rajd Noworoczny w wiosennej aurze rowerzyści przyjęli jako dobry znak i zapowiedź doskonałych warunków na wycieczkach przez cały rok. Nic bardziej mylnego. W centralną sobotę marca co prawda świeciło słońce a na niebie wolno przesuwały się nieliczne chmury, ale minusową temperaturę potęgował silnie wiejący wiatr. Zapewne właśnie mroźne podmuchy spowodowały, ze na starcie pojawiło się tylko 12 osób, chcących po zimowej przerwie wyruszyć na poszukiwanie oznak zmieniającej się pory roku. Niestety przyroda nadal trwa w stagnacji, uczestnikom pozostała więc radość ze spotkania i możliwość przetestowania nadwątlonej formy.
Peleton spod Czarnkowskiego Domu Kultury ścieżką rowerową dotarł do ulicy Przemysłowej, a stamtąd szosą przez Pianówkę, Goraj i Lubasz do Kamionki. Tam, dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionych z sekcją rowerzystów Magdy i Tomka, urządzono półmetek z zapleczem w osłaniającej od wiatru stodole i ogniskiem na skraju pola. Jak zwykle podczas rajdów była pieczona kiełbasa z bułką oraz ciepłe napoje w postaci kawy i herbaty, które w taki dzień cieszyły się dużym powodzeniem, podobnie jak przygotowany przez gospodynię pyszny sernik. Niezwykłe natomiast było spalenie Marzanny, która wzrostem przewyższała niejednego człowieka. Podczas egzekucji wiatr znacznie przybrał na sile, co wielu tłumaczyło ostatnim podrygiem przerażonej zimy i zapowiedzą szybkiego przyjścia wiosny. Pierwotnie droga powrotna miała prowadzić szosą przez Sławno, Prusinowo i Śmieszkowo, ale ze względu na silny wiatr rowerzyści wybrali polną drogę za zasłoną drzew sadów i lasów. Była to decyzja nieprzemyślana. Oczywiście wiało słabiej, ale nawierzchnia w zależności od nasłonecznienia przybierała formę zamarzniętych kolein lub grząskiego błota lepiącego się do niemal wszystkich części roweru i wyposażenia. Niemniej niezrażeni trudami podróży turyści, bogatsi o nowe doświadczenia, powrócili do Czarnkowa po pokonaniu 32 kilometrów.
To drugi z planowanych dwudziestu czterech rajdów organizowanych przez Rowerową Sekcję Turystyczną w tym roku. Kolejny odbędzie się 7 kwietnia w ramach cyklu Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach". Na wszystkie wyprawy organizatorzy już dziś serdecznie zapraszają.
Marcin Małecki
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!