I Rowerowy Rajd Przestępny 2020
Czarnkowska Rowerowa Sekcja Turystyczna od dwudziestu lat organizuje różnego rodzaju wycieczki i rajdy rowerowe. Ich liczba oraz systematyczność jest uzależniona zazwyczaj od pory roku, ale również od pomysłu czy jakiejś specjalnej okazji. Nie zmienia to faktu, iż przeważnie wyjazdy te odbywają się w sobotę. Stąd zrodziła się myśl, aby wykorzystać rok przestępny i... w sobotę, 29 lutego, zorganizować rajd pod nazwą "I Rowerowy Rajd Przestępny".
Rok przestępny wyróżnia się tym, że ma 366 dni, czyli o jeden dzień więcej niż rok zwykły. Występuje raz na cztery lata i został zapoczątkowany setki lat temu, aby dopasować rok kalendarzowy do roku zwrotnikowego. Wszystko dlatego, że każdy rok liczy sobie tak naprawdę 365,25 dnia. Problem ten rozwiązuje się dodając raz na 4 lata dodatkowy dzień, który jest sumą czterech ćwiartek dnia. Jeśli na to wszystko nałoży się dni tygodnia to łatwo obliczyć, że soboty w dniu 29 lutego przypadają raz na 28 lat. I to wszystko stało się inspiracją do zorganizowania przez czarnkowskich cyklistów tego wyjątkowego wydarzenia, bo kolejna taka sposobność będzie dopiero w roku 2048!
Koniec lutego to trwająca kalendarzowa zima, która tego roku bardziej przypomina późną jesień lub wczesną wiosnę. Tymczasem przybyłych pod dom kultury uczestników rajdu przywitał padający śnieg. Niestety dość szybko zamienił się w stosunkowo intensywny deszcz, ktowarzyszący 24 - osobowej grupie aż do półmetka, który tym razem zaplanowany został w Boruszynie. Tam dzięki uprzejmości i życzliwości księdza proboszcza Marka Jańskiego grupa mogła odpocząć na zapleczu domu parafialnego. Wyjątkowym powodzeniem cieszyły się gorące napoje oraz możliwość ogrzania przy ognisku. Rowerowej braci z dużym spokojem przyglądały się dwa osiołki: Borus i Wacek, a sympatyczny piesek o imieniu Kinia czekał z cierpliwością na to, co zostanie po posiłku rowerzystów. I chyba się nie zawiódł! Tradycyjnie nie zabrakło również okazji do pieczenia kiełbasek i swobodnych rozmów na prawie każdy temat. Pobyt w Boruszynie zakończyła wspólna fotografia oraz zwiedzanie tamtejszego kościoła parafialnego pod wezwaniem świętego Andrzeja Apostoła. W rolę przewodnika wcielił się gospodarz, czyli ksiądz Marek, który z dużą swobodą opowiedział nie tylko o historii i architekturze kościoła. Przekazał też wiele ciekawych, interesujących, ale nieznanych faktów o Boruszynie i ludziach tam żyjących na przestrzeni ostatnich wieków. Droga powrotna do Czarnkowa wiodła przez Krosin, Ciążyń, Jędrzejewo i Śmieszkowo i byłaby bardzo przyjemna, gdyby nie dwie małe awarie w postaci przebitych dętek. Na szczęście ich naprawa nie zajęła wiele czasu i dość sprawnie uczestnicy tego rajdu dotarli ponownie do Czarnkowa notując na swoich licznikach 42 przejechane kilometry.
Na koniec warto dodać, iż wśród uczestników tego wyjazdu byli cykliści z Trzcianki, Międzychodu oraz Szydłowa, którym bardzo dziękujemy za obecność mając na uwadze nie najlepszą aurę.
Paweł Zajda
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!