Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies klikając przycisk Ustawienia. Aby dowiedzieć się więcej zachęcamy do zapoznania się z Polityką Cookies oraz Polityką Prywatności.
Ustawienia

Szanujemy Twoją prywatność. Możesz zmienić ustawienia cookies lub zaakceptować je wszystkie. W dowolnym momencie możesz dokonać zmiany swoich ustawień.

Niezbędne pliki cookies służą do prawidłowego funkcjonowania strony internetowej i umożliwiają Ci komfortowe korzystanie z oferowanych przez nas usług.

Pliki cookies odpowiadają na podejmowane przez Ciebie działania w celu m.in. dostosowania Twoich ustawień preferencji prywatności, logowania czy wypełniania formularzy. Dzięki plikom cookies strona, z której korzystasz, może działać bez zakłóceń.

Więcej

Tego typu pliki cookies umożliwiają stronie internetowej zapamiętanie wprowadzonych przez Ciebie ustawień oraz personalizację określonych funkcjonalności czy prezentowanych treści.

Dzięki tym plikom cookies możemy zapewnić Ci większy komfort korzystania z funkcjonalności naszej strony poprzez dopasowanie jej do Twoich indywidualnych preferencji. Wyrażenie zgody na funkcjonalne i personalizacyjne pliki cookies gwarantuje dostępność większej ilości funkcji na stronie.

Więcej

Analityczne pliki cookies pomagają nam rozwijać się i dostosowywać do Twoich potrzeb.

Cookies analityczne pozwalają na uzyskanie informacji w zakresie wykorzystywania witryny internetowej, miejsca oraz częstotliwości, z jaką odwiedzane są nasze serwisy www. Dane pozwalają nam na ocenę naszych serwisów internetowych pod względem ich popularności wśród użytkowników. Zgromadzone informacje są przetwarzane w formie zanonimizowanej. Wyrażenie zgody na analityczne pliki cookies gwarantuje dostępność wszystkich funkcjonalności.

Więcej

Dzięki reklamowym plikom cookies prezentujemy Ci najciekawsze informacje i aktualności na stronach naszych partnerów.

Promocyjne pliki cookies służą do prezentowania Ci naszych komunikatów na podstawie analizy Twoich upodobań oraz Twoich zwyczajów dotyczących przeglądanej witryny internetowej. Treści promocyjne mogą pojawić się na stronach podmiotów trzecich lub firm będących naszymi partnerami oraz innych dostawców usług. Firmy te działają w charakterze pośredników prezentujących nasze treści w postaci wiadomości, ofert, komunikatów mediów społecznościowych.

Więcej

Wakacyjny wyjazd do centrum Polski 2017

Ocena 0/5

Logo Rowerowej Sekcji Turystycznej wpisane w kontur Polski

Od kilkunastu lat czarnkowska Rowerowa Sekcja Turystyczna, oprócz wycieczek i rajdów organizowanych dla mieszkańców Czarnkowa i Ziemi Nadnoteckiej, przygotowuje wakacyjną wyprawę dla swoich członków, która zawsze prowadzi w atrakcyjne turystycznie miejsca naszego kraju.

I tak przez minione siedemnaście lat czarnkowscy cykliści mogli poznać wschód i zachód Polski, dotarli nad Bałtyk, w Tatry i Karkonosze. Przemierzali Mazury, Góry Świętokrzyskie i Kotlinę Kłodzką. Spoglądając na mapę Polski z zaznaczonymi miejscami swoich wypraw okazało się, że "białą plamą" pozostaje centralna część Polski, więc została podjęta decyzja, żeby tegoroczny wyjazd skierować właśnie w tę stronę. Celem wyprawy stało się województwo mazowieckie i łódzkie. Tereny być może nie tak atrakcyjne i popularne wśród rowerzystów, jak wspomniane wcześniej okolice, ale nie pozostało nic innego, jak sprawdzić tę tezę samodzielnie. Dziesięciodniowa wycieczka została tak zaplanowana, żeby całość pokonać na rowerach, więc oprócz podróży po dwóch wspomnianych województwach, należało również część trasy odbyć drogami województwa wielkopolskiego i kujawsko - pomorskiego. Stąd też zanim przed oczami podróżników pojawiła się tablica informująca o wjeździe do województwa mazowieckiego, pierwszy odcinek wiódł do Inowrocławia. Nieprzypadkowo właśnie tam, bo wizyta w tym uzdrowisku musi wiązać się z odwiedzeniem Parku Solankowego, gdzie najważniejsze miejsce zajmuje tężnia. Kolejne dni to podróż w zmieniających się warunkach atmosferycznych do miejscowości położonych na trasie tego wyjazdu. Była wiec wizyta w Płocku i Ciechanowie, gdzie konieczny odpoczynek wiązał się z także z oglądaniem najważniejszych zabytków tych miast. Bardzo ciekawym miejscem okazała się Opiniogóra. W tej niewielkiej miejscowości swoją siedzibę ma kompleks zabytkowych budynków związanych z rodziną Krasińskich oraz epoką romantyzmu. Całość otoczona dobrze zagospodarowanym parkiem sprawia, że warto tu zajrzeć chociaż na moment. Równie ciekawie można spędzić czas w Pułtusku, który szczyci się najdłuższym rynkiem w Europie, ale koniecznie zajrzeć trzeba również do Bazyliki Kolegiackiej i Zamku Biskupiego oraz przysiąść na ławeczce z Krzysztofem Klenczonem, który z sentymentalną miną i gitarą w ręku spogląda na pułtuski rynek. Jedną z najciekawszych budowli spotkaną na trasie tej wyprawy była Twierdza Modlin. Informacje przekazywane przez przewodnika uświadamiają zwiedzającym jak ważny i istotny był to obiekt ze względów strategicznych i militarnych. Mało kto wie, że właśnie w Twierdzy Modlin jest najdłuższy budynek w Europie i drugi pod względem długości na świecie /2250 metrów/. Jego powierzchnia jest wielokrotnie większa nie tylko od Zamku Królewskiego na Wawelu, ale i zamku malborskiego, a nawet od całkowitej powierzchni obydwu tych warowni. Podróżując w tych rejonach nie sposób nie odwiedzić Żelazowej Woli, Nieborowa czy Arkadii oraz miejscowości Piątek. Znajduje się tam geometryczny środek Polski, który symbolizuje specjalny pomnik. Stąd już niewiele kilometrów jest do wsi Tum, gdzie można podziwiać kolegiatę wzniesioną w XII wieku, która należy do najlepszych przykładów architektury romańskiej w Polsce. Ostatnimi miastami na terenie województwa łódzkiego była Łęczyca i Uniejów. Pierwsze znane jest z monumentalnego zamku wybudowanego przez Kazimierza Wielkiego, a drugie z wyjątkowego kompleksu basenów pod wspólną nazwą "Termy Uniejów". Od tego momentu rozpoczął się powolny powrót do Czarnkowa, który prowadził między innymi przez Kłodawę, Licheń Stary i Gniezno. W Kłodawie obowiązkowa wizyta w kopalni soli, którą rozpoczyna zjazd górniczą windą 600 metrów w głąb Ziemi. Miejsce to jest ciągle funkcjonującym przedsiębiorstwem prowadzącym wydobycie soli i eksploatację bogatych złóż, które są jednymi z największych w Europie. Pobyt w Licheniu był trochę przypadkowy, ale wizyta w Bazylice Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski robi potężne wrażenie, zarówno pod względem religijnym, kulturowym, jak i architektonicznym.

Podsumowując całość pobytu warto zauważyć, że centralna Polska to bardzo ciekawe tereny turystyczno - rekreacyjne, wiele interesujących miejsc i obiektów można tutaj znaleźć. Wydaje się, że trochę niedoceniony to obszar, a może się pochwalić bogatą historią, atrakcyjnymi zabytkami i budowlami. Niestety nie udało się czarnkowskim cyklistom dotrzeć do wszystkich planowanych miejscowości, bo na przeszkodzie stanęła aura i trochę kłopotów technicznych z rowerami, ale zapewne trzeba tutaj wrócić. Bo warto! Na koniec trochę statystyki. Wyjazd trwał od 26 lipca do 4 sierpnia. Wzięło w nim udział 7 osób, które pokonały 984 kilometry. Pełną relację, "dzień po dniu", można znaleźć na stronach www.Czarnkow.INFO, www.mck.czarnkow.pl i www.facebook.com/RSTCzarnkow.
Paweł Zajda




DZIEŃ 1
25 lipca 2017 r.


Niestety dzisiejsza i zarazem pierwsza relacja będzie nietypowa! Jak zwykle każdemu wyjazdowi towarzyszy niepokój, emocje i niecierpliwe oczekiwanie. Podobnie było dziś rano, kiedy wystarczyło zjeść śniadanie, założyć sakwy i popedałować zgodnie z zaplanowaną trasą! Ale już poranna pobudka wskazywała, że ten prosty plan będzie trudno zrealizować. Nad Czarnkowem i całą Wielkopolską, zawisły czarne chmury, z których padał solidny deszcz. Gdyby jego opady były przelotne, bądź niewielkie, zapewne nie stanowiłyby wielkiej przeszkody. Niestety z nieba lały się strumienie wody i wyjazd w takich warunkach w zasadzie okazał się niemożliwy, bo już po pokonaniu kilku kilometrów każdy uczestnik odczułby obecność wody na każdym elemencie stroju kolarskiego. Po telefonicznych konsultacjach, które trwały niemal 5 godzin oraz śledzeniu internetowych prognoz pogody zapadła decyzja, żeby jednak wyruszyć w środę. Szkoda straconego dnia, ale wszyscy mamy nadzieję, że jutro nic nie stanie na przeszkodzie, żeby bez problemów wyruszyć w kolejną wakacyjna trasę rowerową.

 


 

DZIEŃ 2
26 lipca 2017 r.


Dzisiaj pogoda okazała się dużo łaskawsza niż wczoraj, dlatego bez żadnych przeszkód można było wsiąść na rowery i rozpocząć tegoroczny wyjazd wakacyjny. Tradycyjnie miejscem startu był plac przed Czarnkowskim Domem Kultury i tuż po godzinie 9.00 siedem osób wyruszyło w stronę Inowrocławia. Co prawda jeszcze przed południem delikatnie dało się odczuć lekko siąpiący deszcz, ale w żaden sposób nie można tego porównać do wczorajszej aury. Kiedy się wydawało, że już teraz wszystko pójdzie zgodnie z planem nastąpiło pierwsze spowolnienie. Na szczęście awaria w postaci przebitej dętki nie jest najtrudniejsza do usunięcia, więc po kilkunastu minutach grupa ruszyła dalej. Ale nie był to koniec kłopotów technicznych. Przy wjeździe do Budzynia, przy tym samym rowerze i tym samym kole, ponownie brak powietrza. Przyczyną okazał się drobny fragment szkła, który utkwił w oponie i z upływem czasu przebijał kolejne dętki. Jego usunięcie trochę trwało, ale na szczęście był to ostatni problem techniczny tego dnia. Warto wspomnieć, że usuwanie tej awarii odbywało się naprzeciwko zakładu wulkanizacyjnego, którego pracownicy nie wykazali się specjalną życzliwością, bo na naszą prośbę o małą pomoc zasugerowali nam 30 - minutowy czas oczekiwania. Od tego momentu wszystko przebiegało zgodnie z planem. Po pokonaniu 50 kilometrów pierwszy dłuższy odpoczynek w Wągrowcu, do którego zachęciła nas reklama rozgrzewającej zupy gulaszowej. Po posiłku i nabraniu sił przyszedł czas na kolejne kilometry, które z czasem zaczęły przebiegać po terenie geograficznym, który nazwa się Pałuki, a administracyjnie należy do województwa kujawsko - pomorskiego. Jedną z ciekawostek, która nas zaskoczyła to remont drogi pomiędzy Damasławkiem a Żninem, gdzie na odcinku 15 kilometrów kierowców zatrzymuje kilka sygnalizatorów uruchamiając ruch wahadłowy, a plac budowy jest zupełnie pusty. Brak tam nawet najmniejszej maszyny, narzędzi czy sprzętów budowalnych, o pracownikach nie wspominając! Zbliżając się do końca dzisiejszej wędrówki miłym akcentem był krótki odpoczynek na moście nad, dobrze nam znaną, rzeką Noteć, która przed miejscowością Barcin przepływa przez jezioro Wolickie. Wędrówkę zakończyło poszukiwanie noclegu, które okazało się dość trudne. Po kilku telefonach i zasięgnięciu informacji od mieszkańców nasze drogi skierowaliśmy do miejscowości Sadłogoszcz, gdzie w warunkach, delikatnie rzecz ujmując mało komfortowych, zakończył się pierwszy dzień naszej wędrówki.

Trasa: Czarnków - Gębice - Wyszyny - Budzyń - Wągrowiec - Damasławek - Żnin - Barcin - Sadłogoszcz /126 km/.

 


 

DZIEŃ 3
27 lipca 2017 r.


Drugi dzień wyprawy rozpoczął się bardzo wcześnie z dwóch powodów, po pierwsze przed nami była stosunkowo długa trasa, a po drugie miejsce noclegu nie zachęcało do przedłużania pobytu. Początkowy odcinek wiódł dość ruchliwą trasą w kierunku Inowrocławia, bo pierwszym celem tego dnia była wizyta w tym uzdrowisku, a w szczególności w Parku Solankowym, gdzie najważniejsze miejsce zajmuje tężnia. Większości Polakom słowo "tężnia" kojarzy się z Ciechocinkiem, a tymczasem ta z Inowrocławia niczym jej nie ustępuje, a być może jest nawet atrakcyjniejsza. Po krótkim spacerze na placu wewnątrz tej konstrukcji i po jej koronie rozpoczął się drugi etap wędrówki, który zakończył się w Kruszwicy. Tam obowiązkowy odpoczynek nad jeziorem Gopło oraz wspinaczka na 32 - metrową wieżę, która od lat znana jest z legendy o myszach i królu Popielu. Ciemniejące od chmur niebo przyspieszyło decyzję o szybkim wyjeździe i kontynuowaniu wycieczki. Od tego momentu trasa prowadziła spokojnymi, urokliwymi, wiejskimi drogami asfaltowymi wśród pół i łąk. Naszą uwagę zwróciły dwie rzeczy, po pierwsze, również w tym regionie Polski widać brak letniego słońca i nadmiar opadów, bo prawie każde zboże zaczęło przyjmować ciemny kolor i chylić się do ziemi. A po drugie zupełnie inaczej wygląda tu struktura zasiewu. Oprócz tradycyjnych zbóż, a więc pszenicy, rzepaku czy owsa przeważają potężne uprawy cebuli, marchwi, dyni, koperku, ogórków, pietruszki, selera i pora. Podążając w takiej scenerii udawało się nam również unikać deszczu, bo opony pozostawały zupełnie suche. Ale do czasu! Pierwsze mocniejsze krople spadły z nieba w okolicach miejscowości Kościelna Wieś, ale przed zmoknięciem uchroniła nas wiata przystanku autobusowego. W oczekiwaniu na rozpogodzenie padł pomysł o gorącej kawie. Z pomocą przyszła nam bardzo życzliwa i sympatyczna pani ze sklepu spożywczego, dla której zalanie siedmiu kubków gorącą wodą nie stanowiło najmniejszego problemu. I w ten sposób przystanek autobusowy stał się na kilka minut przyjazną kawiarnią i miejscem zasłużonego, choć przymusowego odpoczynku. Po tak "ekskluzywnym" podwieczorku przyszedł czas na ostatni etap wycieczki, który prowadził do miejscowości Brześć Kujawski. I kiedy się wydawało, że dzień zakończy spokojny dojazd na miejsce odpoczynku rozpoczęła się prawdziwa ulewa, przed którą nie było szans ucieczki. Tak więc natura dopięła swego i zgodnie z zapowiedziami synoptyków zupełnie przemoczeni dojechaliśmy do zajazdu "Sonata". Na szczęście warunki pobytu w 100 % wynagrodziły kaprysy pogodowe!

Trasa: Sadłogoszcz - Pakość - Inowrocław - Kruszwica - Dobre - Lekarzewice - Brześć Kujawski /93 km/

 


 

DZIEŃ 4
28 lipca 2017 r


Początek piątkowej trasy był bardzo prosty. Należało pokonać blisko 50 kilometrów, żeby dotrzeć do miejscowości Gostynin. Tym razem pogoda sprzyjała, więc szybko przed oczami przemijały kolejne leśne i wiejskie krajobrazy. Mały odpoczynek, dość przypadkowo i spontanicznie, został zorganizowany w miejscowości Kowal. Powodem zatrzymania była informacja na rogatkach miasta o pomniku Kazimierza Wielkiego w tym mieście. Trochę zaskoczył nas ten fakt, dlatego z dużym zaciekawieniem rozpoczęło się rowerowe poszukiwanie postumentu. Okazało się, że Kowal to przepiękna miejscowość z wieloma odnowionymi budynkami, wyremontowanymi obiektami, bardzo ładne i czyste, widać tam dbałość o "małą ojczyznę" zarówno ze strony władz, jak i mieszkańców. Zwieńczeniem tych zachwytów był krótki odpoczynek w przepięknym Parku Miejskim usytuowanym w centrum miasta oraz wspomniany pomnik króla Kazimierza Wielkiego. Rzeźba powstawała w latach 2008 - 2010, a honorowy patronat nad jej budowlą sprawował prezydent Lech Kaczyński. Uroczystego odsłonięcia dokonał zaś kolejny prezydent - Bronisław Komorowski. Oczywiście pojawia się pytanie, dlaczego taki pomnik, w takim miejscu? Otóż odpowiedź jest bardzo prosta i oczywista - to właśnie tutaj Kazimierz Wielki się urodził. I nie jest to jedyny znany Polak z tego miasta. Również tu urodził się znany aktor Jan Nowicki. Pokonywanie kolejnych kilometrów zbliżało nas dość sprawnie do Płocka. Zanim jednak został pokonany most na Wiśle przyszedł czas na odpoczynek związany z regeneracją sił i uzupełnieniem ubywających kalorii. Plenerowy posiłek udało się przygotować w miejscowości Korzeń Królewski, gdzie bardzo sympatyczni właściciele sklepu spożywczego z dużą życzliwością udostępnili odpowiedni teren. Wjazd do Płocka okazał się bardzo przyjazny dla rowerzystów, bo w większości prowadził wygodnymi ścieżkami, ale niestety całość tradycyjnie spowolnił deszcz. Po kilkudziesięciu minutach aura okazała się łaskawsza i nadszedł czas na podziwianie Wisły spod stóp płockiej bazyliki. Ponadto wizytę w tym mieście umiliły nam dwa spotkania z tamtejszymi rowerzystami, którzy zupełnie spontanicznie zainteresowali się naszą grupą oraz zaoferowali niezbędną pomoc, gdyby taka była konieczna! Za ich poradą ostatni etap piątkowej trasy został przez nas pokonany drogą krajową numer 60, aż do miejscowości Drobin, gdzie przyszedł czas na zasłużony odpoczynek. Zanim jednak tam dotarliśmy tradycyjnie zmuszeni byliśmy kolejną godzinę przeczekać pod wiatą autobusową ze względu na deszcz i burzę.

Trasa: Brześć Kujawski - Kowal - Gostynin - Korzeń Królewski - Łąck - Płock - Bielsk - Drobin / 116 km/

 


 

DZIEŃ 5
29 lipca 2017 r


Jaka jest idealna pogoda dla rowerzysty? Niezbyt gorąco, delikatne chmurki, przez które przebija się słońce oraz wiatr wiejący prosto w plecy! Tak właśnie było dzisiaj! Po raz pierwszy pogoda podczas tegorocznej wyprawy była naszym sprzymierzeńcem i ułatwiała pokonywanie kolejnych kilometrów. Od samego rana, wykorzystując mniejszy ruch samochodowy, została pokonana droga do Ciechanowa. Celem w tym mieście był Zamek Książąt Mazowieckich, po zwiedzeniu którego nadszedł czas odpoczynku i posiłku. Niewielkim dodatkiem do potraw była odrobina lokalnego piwa z Browaru Ciechan, który również tutaj ma swoją siedzibę. Następnie lokalnymi drogami czarnkowska grupa dotarła do Opiniogóry. W tej niewielkiej miejscowości swoją siedzibę ma kompleks zabytkowych budynków związanych z rodziną Krasińskich oraz epoką romantyzmu. Całość otoczona dobrze zagospodarowanym parkiem sprawia, że warto tu zajrzeć chociaż na moment. Dalsza wędrówka wiodła lokalnymi drogami wśród pół i łąk, więc mimo wysiłku i małego zmęczenia, można było zregenerować siły i odetchnąć od szumu pędzących samochodów i miejskiego gwaru. Dzień zakończyła wizyta na najdłuższym rynku w Europie, który mieści się w Pułtusku, a dodatkową dla nas atrakcją był zlot starych i zabytkowych pojazdów, które ten ponad czterystumetrowy prostokąt wypełniły po brzegi.

Trasa: Drobin - Glinojeck - Ciechanó - Opiniogóra Górna - Gołymin Ośrodek - Pułtusk /105 km/

 


 

DZIEŃ 6
30 lipca 2017 r


Relacja z dzisiejszej trasy będzie dość uboga, bo dzień naznaczony został poranną awarią roweru. Niestety sprawa okazała się na tyle poważna, że potrzebna była pomoc specjalistycznego warsztatu, wyposażonego nie tyle w odpowiedni sprzęt, ale przede wszystkim w zapasowe części. Całą sytuację dodatkowo komplikowała niedziela, bo tradycyjnie wszystkie tego rodzaju sklepy i obiekty są w tym dniu zamknięte. Na szczęście udało się telefonicznie skontaktować i umówić z mechanikiem rowerowym w Pułtusku, który nie zważał na wolny dzień oraz właśnie rozpoczęty urlop i pomógł całą sprawę załatwić! W tym samym czasie pozostała część grupy mogła dokładniej zwiedzić Pułtusk. Był więc czas na wizytę w Bazylice Kolegiackiej, Zamku Biskupim oraz „spotkanie” z Krzysztofem Klenczonem, który z sentymentalną miną i gitarą w ręku spogląda na pułtuski rynek. Kiedy udało się uporać z awarią rozpoczęła się właściwa część wycieczki, która z racji późnego startu, doprowadziła nas tylko do Nowego Dworu Mazowieckiego po pokonaniu zaledwie 46 kilometrów. Ciekawostką podczas tego pedałowania była krótka wizyta przed prawosławną cerkwią w miejscowości Stanisławowo oraz nieco nietypowe kąpielisko usytuowane na rzece Wkra w Pomiechówku, gdzie woda kąpiącym sięga zaledwie do kolan, a dodatkowo muszą uważać na przepływające kajaki.

Trasa: Pułtusk - Nasielsk - Nowy Dwór Mazowiecki /46 km/.

 


 

DZIEŃ 7
31 lipca 2017 r


W poniedziałek została zarządzona bardzo wczesna pobudka, żeby choć odrobinę odrobić straty czasowe poniesione przez niedzielną awarię roweru. Stąd też już o godzinie 8.00 czarnkowska grupa zameldowała się na ulicy Bema w Modlinie, żeby rozpocząć zwiedzanie Twierdzy Modlin. Ten militarno - fortyfikacyjny obiekt położony u zbiegu Wisły i Narwi zajmuje potężny teren i jest trochę niedocenionym obiektem na mapie turystycznej Polski. Świadczy o tym choćby fakt, że większość turystów odwiedzających to miejsce to nie Polacy. Informacje przekazywane przez przewodnika uświadamiają zwiedzającym jak ważny i istotny był to obiekt ze względów strategicznych i militarnych. Mało kto wie, że właśnie w Twierdzy Modlin jest najdłuższy budynek w Europie i drugi pod względem długości na świecie /2250 metrów/. Jego powierzchnia jest wielokrotnie większa nie tylko od Zamku Królewskiego na Wawelu, ale i zamku malborskiego, a nawet od całkowitej powierzchni obydwu tych warowni. Dodatkową dla nas atrakcją była możliwość zwiedzania na rowerze, wspólnie z tak poruszającym się przewodnikiem. Ale na wszystkich największe wrażeni zrobił krajobraz z Wieży Tatarskiej, z której oprócz widoku na Warszawę, Kampinowski Park Narodowy i okolice Modlina rozciąga się przepiękna panorama Wisły i wpadającej do niej Narwi. Po tym historycznym spotkaniu przyszedł czas na wędrówkę rowerową, która częściowo prowadziła przez tereny Kampinowskiego Parku Narodowego do miejscowości Leszno, a potem do Żelazowej Woli. Tutaj obowiązkowym punktem wycieczki była wizyta w dworku, w którym urodził się Fryderyk Chopin oraz spacer po przepięknym i zadbanym otaczającym go parku. Następnie przez Sochaczew i Bolimowski Park Krajobrazowy grupa dotarła do Nieborowa, by podziwiać barokowy pałac, który przez długie lata należał do rodziny Radziwiłłów. Końcowy etap tego dnia prowadził do Łowicza, gdzie nastąpił czas zasłużonego odpoczynku.

Trasa: Nowy Dwór Mazowiecki - Leszno - Kampinos - Żelazowa Wola - Sochaczew - Bolimów - Nieborów - Arkadia - Łowicz /105 km/

 


 

DZIEŃ 8
1 sierpnia 2017 r.


Dzisiejszy odcinek należał do jednego z najtrudniejszych! Wszystko za sprawą pogody. Już od poranka termometry pokazywało grubo ponad 20 stopni ciepła, a z każdą godziną temperatura wzrastała, by w południe przekroczyć 40 stopni. Na dodatek przez wszystkie kilometry dzisiejszej wędrówki bardzo przeszkadzał wiatr, który tradycyjnie wiał prosto w twarz, a jazdę utrudniał brak lasów i związanych i nimi cienia. Wtorkową wycieczkę rozpoczęła wizyta na starym rynku w Łowiczu i w Bazylice Katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Mikołaja, która znana jest jako miejsce spoczynku dwunastu arcybiskupów gnieźnieńskich i prymasów Polski. Nazywa się ją również "Mazowieckim Wawelem" lub "perłą zachodniego Mazowsza". Następnie, po krótkiej konsultacji z pracownikami łowickiej Informacji Turystycznej, grupa wyruszyła drogą krajową numer 92 w kierunku miejscowości Maurzyce, bowiem naszą uwagę przykuł pewien zabytek dość mało znany. Otóż znajduje się tam zabytkowy most na rzece Słudwi. Jest to pierwszy na świecie drogowy most spawany, a oddany do użytku w roku 1929. W tej chwili nie jest już używany, ale warto się tam zatrzymać. Potem mało ruchliwymi drogami wśród pól, gdzie właśnie rozpoczynały się żniwa, dotarliśmy do miasta Piątek. W miejscowości znajduje się geometryczny środek Polski, który symbolizuje specjalny pomnik. Dotarliśmy tam dokładnie w południe, 1 sierpnia i w połowie wakacji! Stąd już niewiele kilometrów było do wsi Tum, gdzie można podziwiać kolegiatę wzniesioną w XII wieku, która należy do najlepszych przykładów architektury romańskiej w Polsce. Potem po przebyciu blisko 70 kilometrów przyszedł czas na odpoczynek w Łęczycy. To jedno z najstarszych miast w Polsce z monumentalnym zamkiem wybudowanym przez Kazimierza Wielkiego i fontanną na rynku, która okazała się zbawienna dla utrudzonych temperaturą kolarzy z Czarnkowa. Ostatni etap wędrówki wiódł spokojną, słoneczną drogą wprost do Uniejowa. Część grupy skorzystała z okazji i trudy rowerowej wędrówki schłodziła w uniejowskich termach.

Trasa: Łowicz - Maurzyce - Bocheń - Mystkowice - Bielawy - Piątek - Łęczyca - Wartkowice - Uniejów /101 km/.

 


 

DZIEŃ 9
2 sierpnia 2017 r.


Środa była pierwszym dniem, który zaczął nas zbliżać do końca wakacyjnej wyprawy. Zarządzona bardzo wcześnie pobudka, a po niej śniadanie i wyjazd spowodowały, że granicę pomiędzy województwem łódzkim a wielkopolskim przekroczyliśmy jeszcze przed godziną 7.00. Powody była dwa - po pierwsze jeden z uczestników musiał wracać wcześniej do domu, więc stosunkowo szybko podążał na stację kolejową w miejscowości Koło, a po drugie pozostali uczestnicy kierowali się do Kłodawy, żeby zwiedzić i zobaczyć kopalnię soli. Dla większości Polaków kopalnia soli kojarzy się jedynie z Wieliczką, a warto pamiętać o podobnych obiektach w Kłodawie i Bochni. Wizytę w kłodawskiej kopalni czarnkowscy cykliści rozpoczęli od plenerowego śniadania numer dwa, bo to pierwsze, z racji wczesnego wyjazdu, miało miejsce o godzinie 5.30! Po spożyciu przepysznych pączków i samodzielnie zaparzonej kawy przyszedł czas na ubranie ochronnych kasków i zjazd górniczą windą 600 metrów w głąb Ziemi do serca kopalni, która jest ciągle funkcjonującym przedsiębiorstwem prowadzącym wydobycie soli i eksploatację bogatych złóż. Ważną informacją jest fakt, że kopalnia w Wieliczce nie prowadzi już wydobycia, a turysta schodzi "zaledwie" do poziomu 300 metrów pod powierzchnię. Złoża kłodawskie są jednymi z największych w Europie, a pozyskiwana sól ma różne kolory i skład. Miłą zasadą dotyczącą zwiedzających jest możliwość zabrania "nieograniczonych" ilości grudek tego minerału oraz prezent na zakończenie w postaci torebki soli o wadze 1 kilograma. Wizyta w kopalni trwała ponad 2 godziny, więc po wyjechaniu na powierzchnię przyszedł czas na śniadanie numer 3, po którym nasze rowerowe ścieżki zostały skierowane przez Sompolno do Lichenia Starego. Był to nieplanowany punkt naszej wycieczki, ale korzystając z dobrej pogody i odrobiny "nadwyżki" czasu postanowiliśmy zobaczyć to wyjątkowe miejsce. Niestety z racji późnego przyjazdu dokładniejsze zwiedzanie zaplanowane zostało na czwartkowy poranek.

Trasa: Uniejów - Dąbie - Kłodawa - Babiak - Sompolno - Licheń Stary /92 km/

 


 

DZIEŃ 10
3 sierpnia 2017 r.


Zgodnie z dzisiejszym planem dzień rozpoczęliśmy od wizyty w Bazylice Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu Starym. Budowla robi potężne wrażenie zarówno pod względem religijnym, kulturowym, jak i architektonicznym. Warto też zauważyć, że przy tak wielkim rozmachu przy budowie sanktuarium nie zapomniano o bardzo bogatej pracy duszpasterskiej i możliwości wielokierunkowego rozwoju duchowego. Niezapomniane widoki oferuje również punk widokowy umiejscowiony w wieży bazyliki. Podziwiać można rozciągającą się na 35 kilometrów panoramę okolicy i całego Sanktuarium - wieży kościołów, alejek, stawów z nenufarami i dachów licheńskiej bazyliki, a także lasów, pól i jezior otaczających Licheń. Wieża ma 141,5 metra wysokości. Na szczycie wieży znajdują się dwa zamknięte, wentylowane tarasy widokowe. Pierwszy na wysokości 98 metrów, czyli mieści się na 27 piętrze, drugi zaś na wysokości 114 metrów, czyli 31 piętrze. Można się tam dostać windą, wjazd trwa około 40 sekund lub wejść schodami pokonując 762 stopnie. Niezależnie od wybranego sposobu dotarcia na szczyt widok jest imponujący. Po tych podniebnych przeżyciach należało wsiąść na rowery i pokonać kolejne kilometry zbliżające nas do Czarnkowa. Początkowo droga wiodła wśród jezior i stawów rybnych niemalże do miejscowości Ślesin. Małe kłopoty z nawigacją spowodowały, że przypadkowo dotarliśmy do miejscowości Kleczew, gdzie nie tylko przyszedł czas na drugie śniadanie, ale również mieliśmy możliwość zobaczenia jak jest transportowany, tuż nad powierzchnią ziemi, wydobyty węgiel brunatny. Po krótkim odpoczynku, przez Izdebno i Ostrowite, dotarliśmy do miejscowości Anastazewo. Ma ono ciekawy epizod historyczny. Otóż Kongres Wiedeński, który zakończył się w 1815 roku, postanowił utworzyć Królestwo Polskie z carem Aleksandrem I jako królem Polski oraz Wielkie Księstwo Poznańskie znajdujące się pod panowaniem pruskim. Granica pomiędzy tymi terenami przebiegała właśnie przez tę wieś i dokładnie przez środek jeziora Powidzkiego, nad brzeg którego dotarliśmy wczesnym popołudniem. Zarządzona tam przerwa obiadowa przez część grupy została wykorzystana nie tylko na posiłek, ale również na kąpiel w jeziorze. Pozostali mogli się przekonać, że niektóre punkty gastronomiczne za punkt honoru stawiają sobie podawanie zimnych posiłków! Z Powidza ostatni odcinek wyprawy prowadził do historycznej, pierwszej stolicy Polski - Gniezna.

Trasa: Licheń Stary - Ślesin - Kleczew - Izdebno - Ostrowite - Anastazewo - Powidz - Witkowo - Niechanowo - Gniezno /92 km/.

 


 

DZIEŃ 11
4 sierpnia 2017 r.


Ostatni dzień naszej wyprawy zaplanowany został jako dojazd do Czarnkowa, więc program turystyczny był wyjątkowo skromny. We wczesnych godzinach przedpołudniowych, tuż przed wyjazdem z Gniezna, czarnkowska grupa wjechała na Wzgórze Lecha, by z bliskiej odległości podziwiać Bazylikę Prymasowska Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, czyli katedrę, a potem już bezpośrednio skierować „rowerowe kroki” wprost do Czarnkowa. Standardowo w pedałowaniu przeszkadzał uporczywie silny wiatr, ale nagrodą okazała się przerwa obiadowa w Połajewie, gdzie tradycyjnie rowerzyści z Czarnkowa zostali przyjęci po królewsku! To już nasz zwyczaj, że większość wypraw podsumowujemy właśnie w tym miejscu, czyli restauracji Silvano i zawsze możemy liczyć na życzliwą gościnę. Kuba - bardzo dziękujemy!!! Tuż po godzinie 16.00 wyjazd przeszedł do historii i Czarnków powitał nas błękitem nieba i przepięknie świecącym słońcem!

Trasa: Gniezno - Owieczki - Kiszkowo - Sława - Skoki - Studzieniec - Rogoźno - Ryczywół - Połajewo - Czarnków /108 km/.




Galeria zdjęć

ww2507201701 ww2507201702 ww2507201703 ww2507201704 ww2507201705 ww2507201706 ww2507201707 ww2507201708 ww2507201709 ww2507201710 ww2507201711 ww2507201712 ww2507201713 ww2507201714 ww2507201715 ww2507201716 ww2507201717 ww2507201718 ww2507201719 ww2507201720 ww2507201721 ww2507201722 ww2507201723 ww2507201724 ww2507201725 ww2507201726 ww2507201727 ww2507201728 ww2507201729 ww2507201730 ww2507201731 ww2507201732 ww2507201733 ww2507201734 ww2507201735 ww2507201736 ww2507201737 ww2507201738 ww2507201739 ww2507201740 ww2507201741 ww2507201742 ww2507201743 ww2507201744 ww2507201745 ww2507201746 ww2507201747 ww2507201748 ww2507201749 ww2507201750 ww2507201751 ww2507201752 ww2507201753 ww2507201754 ww2507201755 ww2507201756 ww2507201757 ww2507201758 ww2507201759 ww2507201760 ww2507201761 ww2507201762 ww2507201763 ww2507201764 ww2507201765 ww2507201766 ww2507201767 ww2507201768 ww2507201769 ww2507201770 ww2507201771 ww2507201772 ww2507201773 ww2507201774 ww2507201775 ww2507201776 ww2507201777 ww2507201778 ww2507201779 ww2507201780 ww2507201781 ww2507201782 ww2507201783 ww2507201784 ww2507201785 ww2507201786 ww2507201787 ww2507201788 ww2507201789 ww2507201790 ww2507201791 ww2507201792 ww2507201793 ww2507201794 ww2507201795 ww2507201796 ww2507201797 ww2507201798 ww2507201799 ww25072017100 ww25072017101 ww25072017102 ww25072017103 ww25072017104 ww25072017105 ww25072017106 ww25072017107 ww25072017108 ww25072017109 ww25072017110 ww25072017111 ww25072017112 ww25072017113 ww25072017114 ww25072017115 ww25072017116 ww25072017117 ww25072017118 ww25072017119 ww25072017120 ww25072017121 ww25072017122 ww25072017123 ww25072017124 ww25072017125 ww25072017126 ww25072017127 ww25072017128 ww25072017129 ww25072017130 ww25072017131 ww25072017132 ww25072017133 ww25072017134 ww25072017135 ww25072017136 ww25072017137 ww25072017138 ww25072017139 ww25072017140 ww25072017141 ww25072017142 ww25072017143 ww25072017144 ww25072017145 ww25072017146 ww25072017147 ww25072017148 ww25072017149 ww25072017150 ww25072017151 ww25072017152 ww25072017153 ww25072017154 ww25072017155 ww25072017156 ww25072017157 ww25072017158 ww25072017159 ww25072017160 ww25072017161 ww25072017162 ww25072017163 ww25072017164 ww25072017165 ww25072017166 ww25072017167 ww25072017168 ww25072017169 ww25072017170 ww25072017171 ww25072017172 ww25072017173 ww25072017174 ww25072017175 ww25072017176 ww25072017177 ww25072017178 ww25072017179 ww25072017180 ww25072017181 ww25072017182 ww25072017183 ww25072017184 ww25072017185 ww25072017186 ww25072017187 ww25072017188 ww25072017189 ww25072017190 ww25072017191 ww25072017192 ww25072017193 ww25072017194 ww25072017195 ww25072017196 ww25072017197 ww25072017198 ww25072017199 ww25072017200 ww25072017201 ww25072017202 ww25072017203 ww25072017204 ww25072017205 ww25072017206 ww25072017207 ww25072017208 ww25072017209 ww25072017210 ww25072017211 ww25072017212 ww25072017213 ww25072017214 ww25072017215 ww25072017216 ww25072017217 ww25072017218 ww25072017219 ww25072017220 ww25072017221 ww25072017222 ww25072017223 ww25072017224 ww25072017225 ww25072017226 ww25072017227 ww25072017228 ww25072017229 ww25072017230 ww25072017231 ww25072017232 ww25072017233 ww25072017234 ww25072017235
powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Dodaj komentarz

Spodobała Ci się informacja? Zostaw nam swoją opinię
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!
Twoja ocena
Ocena (0/5)

Pozostałe
aktualności

Włącz powiadomienia WebPush
Dziękujemy, teraz zawsze będziesz na bieżąco!
Przeglądasz tę stronę w trybie offline.
Przeglądasz tę stronę w trybie online.