XIV Rodzinne Rodzinne Rajdy Rowerowe 'Soboty na dwóch kółkach' - etap VI 2016
3 września
Po wakacyjnej przerwie, w pierwszą sobotę września, ruszyła jesienna edycja czarnkowskich Rodzinnych Rajdów Rowerowych "Soboty na dwóch kółkach". Pierwszy z trzech etapów tradycyjnie składał się ze spływu kajakowego i wycieczki rowerowej.
Chociaż poranek z dużym zachmurzeniem i temperaturą nieprzekraczającą szesnastej kreski nie zwiastował dobrej pogody, to dalsza część dnia okazała się wręcz wymarzona do uczestnictwa w różnych formach aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. Było ciepło, niemal bezwietrznie, a słońce i błękit nieba rzadko przesłaniały białe, kłębiaste chmury.
Jako pierwsi, tuż po godzinie 8, miejsce zbiórki przed Czarnkowskim Domem Kultury opuścili kajakarze, którzy autobusem odjechali w stronę okolic leśniczówki Wrzosy za Piłą, gdzie zlokalizowano początek spływu. Po krótkim instruktażu i bezproblemowym wodowaniu 43 osoby ruszyły z prądem dwóch rzek do miejscowości Dobrzyca. Trzynastokilometrowy odcinek Rurzycy okazał się wyjątkowo urokliwy, a stopniem skomplikowania znacznie przekraczał wiele innych rzek, zwłaszcza tych uregulowanych. Dość leniwy nurt urozmaicało kręte i zmienne szerokością koryto, nieregularne brzegi, zmieniający się krajobraz oraz przeszkody w postaci zatopionych pni, licznych mielizn i zwisających gałęzi. Ponadto w kilku miejscach prąd przybierał na sile i w połączeniu z płytkim, kamienistym dniem rzeka przypominała bystry, górski potok. Nieco uciążliwą, ale jednak atrakcję, stanowiły trzy miejsca, w których należało przenieść kajaki lądem. Z kolei druga z rzek, Gwda ze swoimi rozlewiskami, wypadła mało interesująco, przypominając raczej kilka połączonych jezior. Ten sześciokilometrowy odcinek kajakarze będą wspominać raczej bez entuzjazmu. Po ponad 5 godzinach umiarkowanie intensywnego wiosłowania i pokonaniu 19 kilometrów grupa dotarła na metę, gdzie czekało już ognisko oraz kiełbasy, bułki i oranżady. Posiłek, dojazd oraz nagrody do "worka szczęścia" w postaci plecaka, śpiwora i etui na smartfon ufundowała firma przewozowa "Krystek Travel" Krystiana Nowka. Po krótkim pikniku i wspólnej fotografii wodniacy ruszyli w drogę powrotną, by dotrzeć do Czarnkowa około godz. 17.00.
Marcin Małecki
Godzinę po kajakarzach na swoją trasę wyruszyła grupa rowerzystów. Ta wycieczka w ramach szóstego etapu Rodzinnych Rajdów Rowerowych wiodła na skraj Puszczy Noteckiej w okolice Hamrzyska. 34 - osobowa grupa najpierw przez Pianówkę i Ciszkowo dotarła do Krucza, by potem polną drogą dojechać do rezerwatu przyrody "Wilcze błoto". To jedno z nielicznych na naszych terenach miejsc, gdzie prawną ochroną objęty jest wytyczony obszar leśny. Rezerwat został utworzony w 1968 roku w celu ochrony zbiorowiska roślinności bagiennej i torfowiskowej, a jego główną "atrakcją" jest rosnąca tam rosiczka. Potem grupa dotarła do osady Maciejewo, gdzie dzięki uprzejmości pana Daniela Mroza, mogła się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy dotyczących lasu i ochrony przyrody oraz historii tego bardzo interesującego miejsca. Dziś znajdujący się tam budynek stanowi przede wszystkim bazę szkoleniową i wypoczynkową dla członków Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej oraz wszystkich, którzy szukają spokoju i bliskiego kontaktu z naturą. Krótki pobyt w Maciejewie zakończył odpoczynek w cieniu potężnego świerka oraz możliwość własnoręcznego nabrania i skosztowania smacznej i chłodnej wody wprost ze studni. Po tej sympatycznej wizycie cykliści ponownie przez Krucz i Ciszkowo dotarli do Goraja, a następnie do Dębego. Stąd już tylko kilkaset metrów pozostało do Rodzinnych Ogrodów Działkowych im. Stanisława Staszica w Czarnkowie, gdzie zostało zaplanowane ognisko kończące ten etap. Korzystając z zaproszenia i życzliwości władz ogródków uczestnicy rajdu, po pokonaniu 38 kilometrów, mogli odpocząć w promieniach letniego jeszcze słońca, przy smażonej kiełbasce, świeżej bułce i słodkiej oranżadzie. Rajdowe lenistwo zakończyło losowanie nagród oraz wspólna fotografia. Podobnie jak w przypadku kajakarzy patronat nad tym etapem sprawowała firma transportowa pana Krystiana Nowaka - "Krystek Travel", która zapewniła posiłek oraz nagrody do "worka szczęścia".
Paweł Zajda
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!